Samobójstwo sprowokowane

Samobójstwo sprowokowane znane jest już w historii od początków chrześcijaństwa. Można by wspomnieć chociażby o Donatystach, którzy dążyli najczęściej tą drogą do śmierci. Istotę tego rodzaju samobójstwa stanowi brak działania bezpośredniego samobójcy na swój organizm. Celem jest, aby kres życiu położył ktoś inny.

Jako przykład można przedstawić sytuację, gdy zniechęcony życiem człowiek okrada bank a następnie podejmuje próbę ucieczki. Żadne wezwanie do zatrzymania się nie będzie przez niego respektowane. W związku z tym stróże prawa otworzą ogień. Będą celowali do niego. Mogą spełnić w ten sposób jego wolę i zabić go. Podobnym przykładem będzie też sytuacja, kiedy młody chłopiec, powiedzmy piętnastoletni, będzie celował z zabawkowego pistoletu do funkcjonariusza prawa, aby sprowokować swoją śmierć.

Podobny przypadek opisuje Brunon Hołyst. "Uznanie śmiertelnego postrzelenia przez policję za samobójstwo ofiary wymaga skomplikowanej procedury. Jedno z pierwszych orzeczeń tego rodzaju miało miejsce w stanie Colorado w 1999 roku, kiedy w hrabstwie Douglas koroner Mark Stover orzekł, że zastrzelenie przez policjanta Simona Gonzalesa było samobójstwem. Gonzales ostrzelał z własnej broni frontowe okno posterunku policji w Castle Rock. Policjanci odpowiedzieli ogniem, kilkakrotnie wzywając napastnika do rzucenia broni. Gonzales, strzelając z pistoletu kaliber 9 mm, nadal zbliżał się do policjantów i został trafiony w pierś”.

Można wyróżnić cztery typy takich zamachów samobójczych:

a) Atak kamikadze w postaci uderzenia na posterunek policji lub grupę policjantów
b) Atak kontrolowany – samobójca zbliżył się i groził bronią, żądając, aby go zabito (mogła tu nastąpić eskalacja konfrontacji);
c) Konfrontacja manipulowana – osobnik tworzy sytuację, która zmusza policjantów do przybycia; często oświadcza wprost, że chce, aby pozbawiono go życia; zdarzają się też przypadki ryzykownej jazdy i usiłowania zatrzymania ruchu;
d) Konfrontacja niebezpieczna jest ona podobna do manipulowanej, ale w tym wypadku samobójca popełnił poważne przestępstwo lub groził zakładnikom albo policjantom i nie próbował uciekać.

Samobójstwo sprowokowane jest swego rodzaju pułapką dla osoby, która zabije samobójcę. Mimo prowokacji, jaka występuje po stronie osoby chcącej umrzeć, człowiek, który dokona czynności, które doprowadzą do ziszczenia się woli samobójcy narażony jest na sankcje społeczne. Z pewną dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że ludzie będą go postrzegać jako zabójcę. Nie jest to oczywiście uzasadnione, ale „plama” pozostanie.

1 Jamison K. R., „Noc szybko nadchodzi”, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2004, s. 73
2 Hołyst B., „Samobójstwa ze sprowokowanym udziałem policjanta” [w:] Suicydologia, tom 2 , nr 1 2006, s. 110
3 Tamże, s. 111