Pozew o zapłatę 1500 000,00 zł oraz rentę wyrównawczą przeciwko ubezpieczycielowi z tytułu poważnego uszczerbku na zdrowiu w wyniku wypadku w tym obrażenia mózgowe, niedowład, ograniczenie pola widzenia, wielokrotne złamania w tym miednicy i inne.Biegli ubezpieczyciela wycenili łącznie procent trwałego uszczerbku na 80%.W toku sprawy ubezpieczyciel wypłacił dobrowolnie ok.500 000,00 zł.Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej określili trwały uszczerbek na 156% ( w sprawach o zadośćuczynienie jest to możliwe mimo pozornej nielogiczności ale poszczególne uszczerbki sumuje się )Wyrok 1200 000,00 zł czyli o 700 000,00 więcej niż wypłacił ubezpieczyciel oraz 2700,00 zł miesięcznie z tytułu renty wyrównawczej.
Klient w sierpniu 2016 roku został poszkodowany w wypadku komunikacyjnym, w Bydgoszczy. Sprawczyni wjechała w tył pojazdu kierowanego przez klienta, na skutek czego doznał on złamania 4 żeber. Na skutek doznanych obrażeń, klient był hospitalizowany przez okres 2 dni, po czym został wypisany do domu.
Zgłosiliśmy roszczenie o zapłatę 50 000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę do ubezpieczyciela A sp. z o. o. w Warszawie, który wypłacił kwotę 6500 złotych. Od decyzji ubezpieczyciela złożyliśmy reklamację (działając na zasadzie ustawy o rozpatrywaniu reklamacji przed podmioty rynku finansowego i o Rzeczniku Finansowym – ustawa przewiduje, że w razie nie złożenia odpowiedzi na reklamację przez ubezpieczyciela w terminie 30 dni od wpływu reklamacji, reklamację uznaje się za rozpatrzoną zgodnie z wolą klienta), na którą ubezpieczyciel nie odpowiedział w przepisanym terminie.
Wezwaliśmy ubezpieczyciela do zapłaty 43500 (różnica pomiędzy kwotą pierwotnie roszczoną a uznaną przez ubezpieczyciela), który zaproponował ugodowe załatwienie sprawy i dopłatę 1000 złotych. Nie przystaliśmy na tą propozycję.
Złożyliśmy pozew przeciwko ubezpieczycielowi o zapłatę całej kwoty tj. 43500 złotych, jednocześnie zwracając się z wnioskiem o interwencję do Rzecznika Finansowego. W sprawie doszło do zawarcia bardzo korzystnej ugody – ubezpieczyciel wypłacił dodatkowo 28000 złotych tytułem zadośćuczynienia (łącznie 34500 złotych) oraz 4331 złotych kosztów procesu.
Równolegle prowadziliśmy sprawę karną przeciwko sprawczyni, od której wyegzekwowaliśmy 3500 złotych nawiązki i 840 złotych kosztów procesu. Doprowadziliśmy do konsensualnego zakończenia sprawy karnej i postępowanie wobec sprawczyni warunkowo umorzono, z jednoczesnym stwierdzeniem jej winy (to pewien skrót myślowy, bo oczywiście warunkowe umorzenie nie przesądza winy, jednak takie rozstrzygnięcie jest wystarczające z perspektywy dalszych roszczeń cywilnych.
Reasumując – uzyskaliśmy, można powiedzieć, rekordową kwotę 43171 złotych za 4 złamane żebra.
Przy opisie ka