SEPARACJA, ROZWÓD, ROZSTANIE? CZY JESTEM NA TO PRZYGOTOWANA/PRZYGOTOWANY?

Dzisiejszy tekst będzie poświęcony podstawowym aspektom i różnicom pomiędzy separacją a rozwodem, poruszona również zostanie kwestia rozstania osób pozostających w związkach partnerskich.

Moim celem jest, by każdy, kto zastanawia się nad podjęciem kroków zmierzających do rozstania, po tym krótkim artykule zastanowił się, czy to dobry moment i czy już nie ma innego wyjścia z trudnej sytuacji.

Jesteście ze sobą, początkowo Wasze relacje są bardzo pozytywne, ciepłe. Bierzecie ślub, bądź decydujecie się na pozostawanie w związku nieformalnym. Chcecie stworzyć Wspólny dom, bierzecie kredyt, kupujecie mieszkanie. Decydujecie się (bądź nie) na powiększenie rodziny. Mimo, że wiele aspektów Was połączyło – coraz więcej zaczyna Was dzielić. W domu częściej słychać odgłosy awantury aniżeli śmiechu. Zaczynacie się unikać, spędzać jak najwięcej czasu poza domem. Jedno z Was jest bardziej wybuchowe, dochodzi do agresji słownej, czasem fizycznej. Przestajecie wierzyć w ten związek. Nie ma też mowy o uczuciu, które kiedyś Was łączyło. Jedno z Was buduje związek pozamałżeński...

Oczywiście powyższy opis to tylko moja - mało udolna - próba wprowadzenia Was w występujące schematy zachowań, które prowadzą do rozstania.

Osoba uwikłana w małżeński/partnerski konflikt, który z dnia na dzień eskaluje, szuka rozwiązania. Jednym z nich jest SEPARACJA, innym bardziej stanowczym ROZWÓD. W sferze formalnej osoby pozostające w związku partnerskim mają o tyle „łatwiej”, że „omija” je kwestia uregulowania sprawy rozstania przed sądem – jednak w związku z zaciąganymi w trakcie trwania tego związku zobowiązaniami – mogą spotkać się w sądzie w związku z koniecznością rozliczenia uczynionych nakładów na swoje majątki osobiste w czasie trwania konkubinatu.

Czym zatem jest SEPARACJA i czy jest to dobre rozwiązanie dla każdego związku?

Zgodnie z art. art. 61(1) kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny rozkład pożycia, każdy z małżonków może żądać, ażeby sąd orzekł separację. Jednakże mimo zupełnego rozkładu pożycia orzeczenie separacji nie jest dopuszczalne, jeżeli wskutek niej miałoby ucierpieć dobro wspólnych małoletnich dzieci małżonków albo jeżeli z innych względów orzeczenie separacji byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Jeżeli małżonkowie nie mają wspólnych małoletnich dzieci, sąd może orzec separację na podstawie zgodnego żądania małżonków.

Rozkład Z U P E Ł N Y ale jeszcze nie trwały. Co to oznacza?

Przesłanką niezbędną do orzeczenia przez sąd separacji jest tzw. zupełny rozkład pożycia małżonków, co oznacza całkowite ustanie ich wspólnego życia. Przejawia się to w ustaniu małżeńskiej więzi duchowej (uczuciowej), fizycznej (intymnej) oraz gospodarczej (ekonomicznej). Orzeczenie separacji jest możliwe w sytuacji, gdy choć zupełność rozkładu pożycia,   o której mowa powyżej,  ma charakter przejściowy, to jednak, biorąc pod uwagę doświadczenie życiowe, nie należy spodziewać się szybkiego powrotu małżonków do wspólnego pożycia (ale też nie można go wykluczyć).

Chęć formalnego uregulowania separacji następuje zwykle po jakimś czasie tzw. separacji faktycznej, tj. w trakcie trwania faktycznego rozstania małżonków. W sprawie sądowej o separację postępowanie dowodowe skupia się głównie na ustaleniu rozkładu pożycia oraz sytuacji małoletnich dzieci Stron. Każda wątpliwość sądu dot. działania niezgodnie z interesem małoletnich dzieci stanowi przesłankę negatywną – tj. przesłankę uniemożliwiającą orzeczenie separacji.

Sąd rozpoznając sprawę o separację bada również kwestię władzy rodzicielskiej oraz obowiązku alimentacyjnego.  Sądem właściwym do rozpoznania sprawy o separację jest Sąd Okręgowy ostatniego wspólnego miejsca zamieszkania małżonków.

SKUTKI ORZECZENIA SEPARACJI PRZEZ SĄD

Zgodnie z kodeksem rodzinnym i opiekuńczym Orzeczenie separacji ma skutki takie jak rozwiązanie małżeństwa przez rozwód, chyba że ustawa stanowi inaczej, tj. m.in. po uprawomocnieniu się orzeczenia o separcji:

  • między małżonkami powstaje rozdzielność majątkowa;
  • małżonkowie nie dziedziczą po sobie z ustawy;
  • ustaje obowiązek wierności małżeńskiej;
  • ustaje przewidziany w art. 27 KRO   obowiązek małżonków przyczyniania się do     zaspokajania potrzeb rodzin;
  • nie znajduje zastosowania domniemanie po chodzenia dziecka od męża matki, jeżeli dziecko urodziło się po upływie 300 dni od orzeczenia separacji;
  • małżonek w separacji nie może wstąpić w kolejny związek małżeński.

Jeśli małżonkowie/jeden z małżonków, ma uzasadnione podstawy do stwierdzenia, iż ich/jego związek jest już fikcyjny i nie ma innego wyjścia poza kategorycznym rozwiązaniem wszelkich łączących ich spraw – decydują/decyduje się na ROZWÓD.

Kodeks rodzinny i opiekuńczy wskazuje, że jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia, każdy z małżonków może żądać, ażeby sąd rozwiązał małżeństwo przez rozwód.

Zupełny rozkład pożycia został omówiony powyżej. Przy orzeczeniu rozwodu Sąd bierze jeszcze pod uwagę, czy ten zupełny rozpad jest trwały, tj. brak jest perspektyw (widoków) powrotu małżonków do wspólnego pożycia. Jednak w odróżnieniu od sprawy o separację przy rozwodzie Sąd Orzekając rozwód orzeka także, czy i który z małżonków ponosi winę rozkładu pożycia. Jednakże na zgodne żądanie małżonków sąd zaniecha orzekania o winie. W tym wypadku następują skutki takie, jak gdyby żaden z małżonków nie ponosił winy. Sąd w wyroku rozwodowym orzeka o: o władzy rodzicielskiej nad wspólnym małoletnim dzieckiem obojga małżonków i kontaktach rodziców z dzieckiem;  w jakiej wysokości każdy z małżonków jest obowiązany do ponoszenia kosztów utrzymania i wychowania dziecka.  Jeżeli małżonkowie zajmują wspólne mieszkanie, sąd w wyroku rozwodowym orzeka o sposobie korzystania z tego mieszkania przez czas wspólnego w nim zamieszkiwania rozwiedzionych małżonków. W wypadkach wyjątkowych, gdy jeden z małżonków swym rażąco nagannym postępowaniem uniemożliwia wspólne zamieszkiwanie, sąd może nakazać jego eksmisję na żądanie drugiego małżonka. Postępowanie dowodowe w przypadku sprawy rozwodowej skupia się wokół wszystkich aspektów, w których Strony nie są zgodne, bądź wymaga tego dobro dziecka.

A co jeśli mimo występujących kumulatywnie przesłanek jeden z małżonków nie zgadza się na rozwód?

W swojej praktyce spotkałam się z taką właśnie sytuacją, gdy żona po 30 latach separacji faktycznej nie chciała zgodzić się na rozwód (ze względu – jak sama twierdziła- postawy męża w postępowaniu o podział majątku) Sąd jednak przychylił się do stanowiska prezentowanego przez Klienta, iż w tej konkretnej sprawie brak zgody na rozwód jest niezgodny z zasadami współżycia społecznego.

Zazwyczaj konsekwencją orzeczenia rozwodu jest kolejne postępowanie o podział majątku wspólnego. Zwykle jest to proces długotrwały i ciężki ze względów dowodowych (w szczególności, gdy jedno z małżonków wnosi o orzeczenie nierównych udziałów w majątku wspólnym). Podział majątku wspólnego, w przypadku zgodnego zamiaru Stron, może być przeprowadzony również przez notariusza. W przypadku postępowania rozwodowego – Sadem właściwym jest tak samo, jak w przypadku postępowania w przedmiocie separacji – Sąd Okręgowy ostatniego wspólnego miejsca zamieszkania małżonków.

ROZSTANIE W ZWIĄZKU PARTNERSKIM

Tak, jak wskazywane było powyżej, kwestia formalnego rozstania się nie dotyczy związków pozamałżeńskich. Jednak byłych konkubentów – w przypadku konfliktu – nie ominie sprawa o „podział majątku wspólnego” – w cudzysłowie, ponieważ niestety w polskim systemie prawnym nie istnieją regulacje dot. podziału majątku w konkubinacie, zatem bardziej stosownym byłoby użycie pojęcia rozliczenia konkubinatu, które może odbyć się na zasadach ogólnych kodeksu cywilnego, tj. na podstawie przepisów dot. np. zniesienia współwłasności, czy bezpodstawnego wzbogacenia.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego przeważa pogląd, iż właściwą podstawą prawną do dokonania rozliczeń między konkubentami, w tym dotyczących nakładów dokonanych na majątek jednego z nich, są przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, chyba, że szczególne okoliczności sprawy wskazują na istnienie innej podstawy prawnej tych rozliczeń (…) konkubent będący dysponentem mieszkania, nie będzie mógł w typowych przypadkach skutecznie dochodzić od swojego byłego partnera zwrotu korzyści majątkowej odniesionej z tytułu używania mieszkania w czasie trwania konkubinatu, przez ten czas był, bowiem osiągnięty cel tego świadczenia, a mieszkanie zaspakajało potrzeby obojga konkubentów. Udostępnianie mieszkania partnerowi z faktycznego związku jest świadczeniem służącym zaspokajaniu zwykłych potrzeb wspólnoty konkubenckiej. W konsekwencji tego rodzaju żądanie mogłoby  dotyczyć jedynie wynagrodzenia za bezumowne korzystanie po ustaniu konkubinatu . (Wyrok Sądu Najwyższego z 18 stycznia 2017 r. w sprawie o sygn. akt V CSK 198/16)

Ww. dominujący pogląd nie jest jednak optymistyczny dla osób żyjących w związkach partnerskich. Brak uregulowań w tym zakresie znacząco ogranicza prawa osób dochodzących swoich praw po rozstaniu. Jednak chciałam – jak na razie – zwrócić tylko uwagę, iż w jednym z nowszych orzeczeń Sądu Najwyższego dot. rozliczenia konkubinatu, Sąd używa takiego pojęcia jak „wspólnota konkubencka” Z ustaleń nie wynika jednak, jakoby pozwana była wyzyskana przez powoda, tj. aby nie partycypował w kosztach utrzymania nieformalnego związku, np. w kosztach zakupu żywności, czy nie dokładał się w żadnym stopniu do koniecznych, bieżących wydatków na bieżące utrzymanie wspólnoty konkubenckiej (Wyrok Sądu Najwyższego z 21 marca 2018 r. w sprawie o sygn. akt V CSK 215/17) - co może pozytywnie wpłynąć na kierunek orzecznictwa.

Chcąc odpowiedzieć na tytułowe pytanie –

Czy jestem przygotowana/przygotowany na separację? rozwód? rozstanie? należy poprzedzić je pytaniami: czy będę miała/miał z czego żyć? czy będę miała/miał gdzie mieszkać? czy jest to zgodne z interesem moich/naszych dzieci? czy jestem psychicznie przygotowana/przygotowany na ciężkie postępowanie sądowe? Czy jesteśmy w stanie się porozumieć, żeby ograniczyć do minimum sytuacje konfliktowe?

Decyzja o wszczęciu postępowania powinna być przede wszystkim SAMODZIELNA oraz przemyślana i poparta uzasadnionymi powodami.

Każdy, kto nie jest pewien podjęcia konkretnych kroków prawnych – powinien rozważyć możliwość przystąpienia do mediacji, które mogą pomóc w uregulowaniu wielu kwestii rodzinnych. Jedynie na marginesie dodam, że w kolejce na wejście w życie czekają przepisy o obowiązkowym posiedzeniu pojednawczym w sprawach rozwodowych – tj. taka przymusowa mediacja, w której strony będą musiały wziąć udział – osobiście nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania w proponowanym zakresie, natomiast jest to temat na osobny artykuł, który mam nadzieję powstanie niebawem.