Szukaj adwokatów w twojej miejscowości

Polecani adwokaci w Polsce

Przejdź do wyszukiwarki

Kancelaria Adwokacka Adwokat Jakub Leszczyński

Duchnicka 40GF lok. 2, 05-850

  • Odpowiedzi na pytania

Dzień dobry. Czy po rozstaniu z moim partnerem a zarazem ojcem wspólnego dziecka mam prawo znać adres jego nowego miejsca zamieszkania, jeśli były partner będzie miał kontakty z dzieckiem?

Szanowna Pani, w opisie stanu faktycznego brak jest wielu kluczowych informacji, m. in. wskazania czy kontakty z dzieckiem zostały uregulowane sądowo czy też nie oraz jaki był (i jest) status Pani związku z ojcem Pani dziecka. W Pani pytaniu również domyślam się, że chodzi o aktualny adres zamieszkania Pani partnera - ojca dziecka. Niemniej postaram się dosyć wyczerpująco odpowiedzieć na Pani pytania i wierze, że uda się chociaż częściowo rozwiać wątpliwości. Władza rodzicielska powinna być wykonywana z uwzględnieniem dobra dziecka, co zakłada, że rodzice informują się wzajemnie o istotnych okolicznościach (np. miejscu pobytu dziecka). Jeśli kontakty ojca z dzieckiem odbywają się wyłącznie na podstawie umowy z matką i bez orzeczenia sądowego, matka nie ma osobnego tytułu prawnego do zmuszenia ojca do udostępnienia adresu. Nadal jednak stosuje się art. 113 k.r.o. – oboje rodzice mają prawo i obowiązek kontaktu z dzieckiem. W praktyce matka powinna uzgodnić z ojcem miejsce i formę spotkań. Jeżeli ojciec nie chce ujawnić adresu przy bezproblemowych kontaktach, matka może rozważyć uregulowanie sytuacji sądownie - poprzez złożenie do właściwego Sądu Rejonowego wniosku o ustalenie kontaktów z małoletnim dzieckiem. W wydanym postanowieniu końcowym Sąd wprost wskazuje właściwe adresy rodziców oraz drugi rodzic obowiązany jest do każdorazowego informowania drugiego rodzica o zmianie stałego miejsca zamieszkania., a w niektórych przypadkach nawet złożyć ponowny wniosek do Sądu w tym zakresie.

Witam. Mam pytanie. W roku 2024 miałem kolizje drogiwa, tzn zachaczylem podczas manewru poza droga publiczna o inny pojazd. Złożyłem pisemne oświadczenie dla poszkodowane, przyznałem się do winy przed ubezpieczycielem (kontakt telefoniczny) po czym jak sądzę szkoda zostala zlikwidowana. Sądziłem, że sprawa jest zamknięta. Po 10 miesiącach od zdarzenia, poszkodowany złożył zawiadomienie o kolizji art 86kw. Czy w takim przypadku jest to zasadne i co dalej w tej sprawie mozna oczekiwać, zrobić...

Szanowny Panie, wskazany przez Pana artykuł kodeksu wykroczeń dotyczy wykroczenia drogowego polegającego na spowodowaniu zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez niezachowanie należytej ostrożności. Został on sformułowany w następujący sposób: „Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym”. Zatem warunkami jego zastosowania są: 1. miejsce zdarzenia: droga publiczna, strefa zamieszkania lub strefa ruchu – jeśli zdarzenie miało miejsce poza tymi obszarami, art. 86 §1 KW nie ma zastosowania; 2. zachowanie kierującego: brak należytej ostrożności (np. gwałtowna jazda, nieustąpienie pierwszeństwa); 3. skutek: realne zagrożenie bezpieczeństwa ruchu (np. kolizja z innym pojazdem). W Pana sytuacji kluczowe jest ustalenie, że zdarzenie miało miejsce „poza drogą publiczną”. Oznacza to, że przepisy art. 86 §1 KW formalnie się nie odnoszą do tego przypadku. Kodeks wykroczeń przewiduje jednak inną normę dla sytuacji poza drogami publicznymi: art. 98 KW stanowi, że „Kto, prowadząc pojazd poza drogą publiczną, strefą zamieszkania lub strefą ruchu, nie zachowuje należytej ostrożności, czym zagraża bezpieczeństwu innej osoby, podlega karze grzywny albo karze nagany”. Oznacza to, że gdy kolizja miała miejsce np. na terenie prywatnym, drodze wewnętrznej czy parkingu (własność prywatna lub wewnętrzna posesja), właściwą kwalifikacją jest art. 98 KW, a nie art. 86 §1. Podkreślamy, że „droga publiczna” ma tu znaczenie prawne (z definicjami w Prawie o ruchu drogowym), więc np. parking prywatny lub wewnętrzna ulica osiedlowa zwykle nie będą nią. Dokładne ustalenie, czy był to faktycznie teren publicznej drogi, czy drogą wewnętrzną/parkin­giem, jest decydujące dla zakwalifikowania czynu do art. 86 lub art. 98. Kodeks wykroczeń przewiduje, że karalność wykroczenia ustaje, jeśli od czasu jego popełnienia upłynął rok. eżeli w ciągu tego roku wszczęto postępowanie, termin ten wydłuża się – karalność ustaje po 2 latach od zakończenia pierwszego roku. W praktyce oznacza to, że organ ścigania ma jeden rok na wszczęcie postępowania od daty kolizji. W Pana sprawie zawiadomienie wpłynęło po około 10 miesiącach, czyli przed upływem rocznego terminu, więc karalność jeszcze nie ustała. Ma Pan prawo i możliwość aktywnej obrony: zaprezentować dowody, wykazać brak podstaw prawnych (np. podważając kwalifikację artykułu) i korzystać z przewidzianych procedur (składanie wniosków, odwołań). W razie skazania kara może być łagodna (grzywna lub nagana) – zwłaszcza jeśli nie doszło do obrażeń – lecz samo zlikwidowanie szkody nie przesądza o umorzeniu postępowania. Wskazane jest skonsultowanie sprawy z prawnikiem, zebranie dokumentacji i przygotowanie się do ewentualnych wyjaśnień tak, aby móc skutecznie bronić swoich racji.

Kancelaria Adwokacka Adwokat Paweł Dratwa

Sądowa 8, 42-400 Zawiercie

  • Odpowiedzi na pytania

Witam, jestem po rozwodzie 25 czerwca 2018. Mam mieszkanie własnościowe należące tylko do mnie (dostałam je jako darowiznę przez ślubem). Po rozwodzie były mąż nie chciał się wyprowadzić i utrudniał mi życie na co niestety patrzyły dzieci. Nadmieniam że mąż dostał mieszkanie w marcu 2018 które było do remontu. 16 października mąż teoretycznie się wyprowadził - nocuje na nowym mieszkaniu, ale nie wziąż ze sobą żadnych rzeczy osobistych mówiąć że niczego nie potzrebuje. Kluczy mi nie oddał i wpada sobie do mieszkania kiedy ma ochotę. Złożyłam do sądu pozew o eksmisję ale to niestety potrwa. Jakie mam szanse na wymeldowanie go w trybie administracyjnym skoro wszystkierzeczy są w domu w kartonach, a sąsiedzi mogą powiedzieć że go widują czasami. Dzieci mogą zaświadczyć ze co dwa tygodnie jeżdzą do taty ale wolałabym je w to nie mieszać bo są małe (9 i 6lat) a poza tym komisja z UM mogłaby stwierdzić ze są przeze mnie nastawione na takie mówienie. Co w ogóle innego mog,ę zrobić żeby uniemożliwić mu swobodne wchodzenie do mojego mieszkania.

Szanowna Pani, z opisanego stanu rzeczy wynika, iż były mąż nie ma żadnego tytułu prawnego do Pani mieszkania i tylko w Pani gestii jest to czy będzie on miał do niego dostęp. Najprostszym sposobem uniemożliwienia dostępu do mieszkania jest wymiana zamków w drzwiach. Co do rzeczy osobistych spakowanych w kartonach należy wezwać pisemnie byłego męża do ich odbioru pod rygorem ich odesłania pocztą. Wymeldowanie byłego męża nie powinno stanowić problemu wobec braku jego stałego zamieszkiwania, a przede wszystkim nocowania. Proszę jednak pamiętać, że kwestia zameldowania nie ma wpływu na jakiekolwiek prawo do mieszkania.

Wróć na górę