Czy można zostać ukaranym za brak maseczki?

Odpowiedź na pytanie przedstawione w tytule nie jest tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Prawdopodobnie właśnie dlatego pytanie to nadal pojawia się często. Poniżej spróbujemy udzielić na nie możliwie prostej odpowiedzi.

Zgodnie z § 25 ust. 1 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 6 maja 2021 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz.U. z 2021 r. poz. 861 ze zm.) do dnia 28 lutego 2022 r. nakazuje się zakrywanie, przy pomocy maseczki, ust i nosa w wymienionych dalej miejscach (pkt. 1 – 5). Zatem formalnie w obrocie prawnym występuje przepis nakładający taki obowiązek.

Czy w związku z tym czy niezastosowanie się do powyższego nakazu może skutkować karą? Tu również pojawia się problem. Zgodnie z art. 116 § 1a Kodeksu wykroczeń, kto nie przestrzega zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków określonych w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, podlega karze grzywny albo karze nagany. Mimo iż nie wynika to wprost z przytoczonej regulacji, ustawodawca wprowadził ją właśnie w celu umożliwienia karania za brak maseczki. Odkąd przepis ten w życie, uprawnione organy – w szczególności Policja – wskazują go jako podstawę nałożenia mandatu karnego za brak maseczki. Czy słusznie? Otóż – naszym zdaniem – nie.

Przepis art. 116 § 1a k.w. zawiera w swojej normie zwrot do innych przepisów - ma więc charakter tzw. przepisu odsyłającego. W tym wypadku odsyła do grupy przepisów, tj. odwołuje się do tzw. przepisów epidemiologicznych, i penalizuje nieprzestrzeganie zakazów, nakazów, ograniczeń lub obowiązków określonych w przepisach o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. W omawianym wypadku odwołuje się do § 25 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 6 maja 2021 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Przepis ten jest jednak aktem prawnym rangi podustawowej - rozporządzenia.

I tu właśnie pojawia się argument, który nie pozwala uznać braku maseczki jako wykroczenia, a mianowicie pozostaje tym fakt, że przepis do jakiego odwołuje się art. 116 § 1a k.w. pozostaje aktem prawnym rangi rozporządzenia. Źródłem obowiązku zasłaniania ust i nosa bowiem nadal nie jest ustawa, a rozporządzenie wydane na jej podstawie. Stosownie zaś do przepisu art. 1 § 1 k.w. odpowiedzialności za wykroczenie podlega ten tylko, kto popełnia czyn społecznie szkodliwy, zabroniony przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia (zasada nullum crimen sine lege). Poszukiwanie znamion wykroczenia w przepisie rangi rozporządzenia pozostaje w opozycji do art. 42 ust. 1 Konstytucji stanowiącego, iż odpowiedzialności karnej podlega ten tylko, kto dopuścił się czynu zabronionego pod groźbą kary, przez ustawę obowiązującą w czasie jego popełnienia.

Nie negując pewnych rozwiązań, które niewątpliwie mają na celu ochronę zdrowia powszechnego i życia obywateli, np. zakazu swobodnego poruszania się, należy stwierdzić, że takie ograniczenia powinny być wprowadzane zgodnie z prawem. Niewątpliwie w sytuacjach nadzwyczajnych potrzeba także procedur uproszczonych, lecz także i wówczas muszą one znajdować oparcie w podstawowych przepisach prawa rangi konstytucyjnej. Tymczasem restrykcje wprowadzone na obszarze całego kraju przypominają ograniczenia jakie mogą wystąpić podczas stanu nadzwyczajnego - np. klęski żywiołowej, a taki stan nie został przecież wprowadzony. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej zabrania ograniczania, tak istotnych praw obywateli, za wyjątkiem opisanym w przepisach art. 228 Konstytucji. Tym samym wydane i ogłoszone rozporządzenia (niewątpliwie dodatkowo często zmieniane) nie mogą same w sobie ograniczać praw obywatelskich.

Art. 52 Konstytucji stanowi m.in. o wolności poruszania się, która może być ograniczona tylko w drodze ustawy. Z kolei przepisy art. 31 Konstytucji stanowią, że wolność człowieka podlega ochronie prawnej, a ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw. Przepisy art. 228 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej stanowią, iż w sytuacjach szczególnych zagrożeń, jeżeli zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające, może zostać wprowadzony odpowiedni stan nadzwyczajny: stan wojenny, stan wyjątkowy lub stan klęski żywiołowej. Stan nadzwyczajny może być wprowadzony tylko na podstawie ustawy, w drodze rozporządzenia, które podlega dodatkowemu podaniu do publicznej wiadomości. Żaden z tych warunków nie został spełniony, aby móc ograniczać prawa obywateli w drodze rozporządzenia. W świetle rozwiązań Konstytucji nie sposób przyjąć, że stan epidemii o jakim mowa np. w w/w rozporządzeniu jest jednym ze stanów nadzwyczajnych, o jakich stanowi art. 228 Konstytucji. Kolejne trzy przepisy Ustawy Zasadniczej wskazują, kiedy można wprowadzić stan wyjątkowy, wojenny lub klęski żywiołowej.

Powyższe fakty świadczą o braku podstaw do skutecznego obwinienia osoby naruszającej nakaz używania maseczki za czyn z art. 116 § 1a k.w., jak również dowodzą instrumentalnego traktowania przepisów prawa. Zachwianiu ulega bowiem wyrażona w przepisie art. 2 Konstytucji zasada demokratycznego państwa prawnego, która to zasada jako zbiór różnych wartości dotyczących także zasad prawnych stanowi m.in. o określoności prawa, jego pewności - tj. o zaufaniu obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa (zasada lojalności państwa względem obywateli). Zasada ochrony zaufania do państwa i prawa opiera się na założeniu, że organy władzy publicznej powinny działać w sposób lojalny i uczciwy względem jednostki, budzący w niej poczucie stabilności i bezpieczeństwa prawnego. Tymczasem sposób ograniczania praw obywateli wbrew rozwiązaniom konstytucyjnym przeczy temu.

Tym samym – w naszej ocenie – brak jest podstaw do karania za brak maseczki, skoro obowiązek zakrywania nią ust i nosa nie został wprowadzony w sposób, który umożliwiałby uznanie jego naruszenia za wykroczenie. W tym miejscu należy przytoczyć słuszne stanowisko Sądu Rejonowego Poznań – Stare Miasto w Poznaniu przedstawione w jednej ze spraw prowadzonym przez Kancelarię. Otóż w postanowieniu z dnia 25.11.2021 r. (VIII W 1197/21) Sąd wskazał, że: „Szafowanie karami (mandatami) jest w takiej sytuacji zwykłym zastraszaniem obywateli. Żadne okoliczności nie usprawiedliwiają dezynwoltury ustawodawcy albowiem jeśli raz się na nią zgodzimy, już nigdy tego nie powstrzymamy. Granie na emocjach  ma zastąpić  faktyczne rozwiązywanie problemów  związanych z epidemią. (…) Prawna niedoskonałość rozporządzenia lub ewidentne łamanie prawa (maseczki wprowadzono rozporządzeniem zamiast ustawą) mają być uzasadnieniem stanu zagrożenia  epidemiologicznego. Zdaniem sądu chociaż noszenie maseczek zostało wprowadzone wbrew przepisom to obowiązek ich noszenia wynika z zasad współżycia społecznego  ale jest to obowiązek, który na gruncie obowiązujących przepisów nie może spotkać się z sankcją karną. Można wprowadzić obowiązek noszenia maseczek ale wobec złamania prawa  trudno egzekwować sankcję. Stanowisko to w pełni podzielamy.

Podsumowując, należy uznać, że w stanie prawnym obowiązującym dotychczas brak jest i było podstaw do karania kogokolwiek za niezakrywanie ust i nosa przy pomocy maseczki, niemniej jednak przypadki nakładania kar w drodze mandatu karnego nadal nie należą do odosobnionych.