wypadek w pracy

Pytanie z dnia 23 stycznia 2019

Witam. Wczoraj w pracy uległam wypadkowi. Potknęłam się o hamulec postawiony do tego żeby nie otwierać za szeroko drzwi na hali. Hamulec nie był niczym zabezpieczony wystawał z ziemi ( wcześniej go nie zauważyłam ) . Potknęłam się o niego niosąc skrzynkę 15 kg . Poleciałam na nogi zdzierając spodnie robocze i prywatne na kolanach. Oba stłuczone. Był przy tym świadek który pomagał mi się zebrać. Po czym poszłam na górę do pokoju żeby zobaczyć co się stało. Po tym jak się ogarnęłam zadzwoniłam do przełożonego co się stało i że chce zgłosić wypadek. Szef dokładnie pytał czy aby na pewno chce. A następnie kazał mi pójść do Pani BHP, która znajdowała się na 2 piętrze. Nie patrząc na to w ogóle że ciężko mi było się poruszać musiałam się niestety do niej udać. Pani powierzchownie spisała moje zeznania, spojrzała na nogi i dała mi Ketonal nie pytając czy potrzebuje pomocy. Powiedziała że pójdzie zobaczyć miejsce wypadku zostawiając mnie obolałą. Wróciłam na miejsce pracy ( do końca pracy miałam 1,5 h). Dopiero 14:45 szefowa zadzwoniła że mogę wyjść wcześniej do domu bo nie mam po co siedzieć w pracy. Wieczorem pojechałam z bólem na SOR . Lekarz dał mi prawie 2 tygodnie wolnego. I mam pytanie. Czy firma zachowała się prawidłowo wobec mnie. Czy postąpiła dobrze zostawiając mnie samą ze sobą . Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam

Dzień dobry Pani, Z przedstawionych przez Panią okoliczność wynika, że pracodawca zachował się nieprawidłowo. Pozdrawiam, adwokat Agnieszka Kwapień http://www.adwokat-katowice.com.pl http://www.rozwod-adwokat.com.pl

Odpowiedź nr 1 z dnia 24 stycznia 2019 11:09 Zmodyfikowano dnia: 24 stycznia 2019 11:09 Obejrzało: 567 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.