Dlaczego sądy coraz rzadziej przesłuchują jako świadków pracowników banków [RADCA w PIĄTEK]

W sprawach frankowych banki bardzo chętnie powołują na świadków swoich pracowników lub byłych pracowników. Niejednokrotnie zdarza się, że adres wskazany przez bank jest już nieaktualny albo świadek zasłania się tajemnicą bankową.


Pojawiła się jednak ostatnio tendencja do pomijania dowodu z zeznań świadków banku. Oceniam to bardzo pozytywnie. W zasadzie świadkowie banku nigdy nie pamiętają okoliczności zawierania konkretnej umowy kredytu, a ogólne zasady panujące w banku nie mogą być wyznacznikiem postępowania w każdej sytuacji.

W art. 235 [1] KPC zawarto zasadę, iż strona powołująca się na dowód ze świadków obowiązana jest dokładnie oznaczyć fakty, które mają być zeznaniami poszczególnych świadków stwierdzone. Sąd zaś ocenia wnioski dowodowe przez pryzmat normy art. 227 KPC, a więc najpierw ustala, czy fakty, których wykazaniu maja służyć wnioskowane dowody, są istotne dla rozstrzygnięcia.

Przytaczane przez pozwane banki „fakty”, takimi faktami nie są, a ponadto wskazują ogólnie na kwestie, co do których banki oczekują, że świadek przedstawi fakty, ale też dotyczą zagadnień, które są związane z wykonywaniem umowy, a nie jej treścią (m.in. sposób ustalania kursów przez bank, stosowanie przez bank kursów rynkowych) czy też mają stanowić ocenę znaczenia i skutków postanowień umowy (możliwość zawarcia aneksu, możliwość przewalutowania kredytu).

Wobec powyższego, to bank już w pierwszym piśmie procesowym powinien wykazać jakiś fakt (np. negocjacja umowy) i udowadniać tę tezę dowodem z zeznań pracownika. Ogólne określenie wniosku dowodowego jako na wykazanie okoliczności zawierania umowy nie spełnia wymagań określonych przepisami KPC.

Jak słusznie wskazują sądy, jeśli bank nie wie jak wyglądało zawieranie umowy z konkretnym klientem i nie może przedstawić w tym zakresie twierdzeń o faktach (co do których strona przeciwna może wypowiedzieć się o ich prawdziwości (zaistnieniu określonego zdarzenia), bądź nieprawdziwości (jego niezaistnieniu)), to postępowanie dowodowe nie stanowi instrumentu mającego służyć do pozyskania tej wiedzy – z nadzieją, że jakiś z ujawnionych w ten sposób faktów będzie służył uzasadnieniu zajmowanego stanowiska.

Na marginesie należy zaznaczyć, że tak naprawdę nieważność umowy kredytu wynika z kształtu stosunku prawnego nawiązanego między stronami, a więc wystarczająca jest analiza treści umowy, bez potrzeby sięgania do okoliczności zawarcia umowy. Określone konstrukcje prawne będą zawsze nieważne, bez względu na wolę stron, ich wykształcenie czy okoliczności zawarcia umowy. Na tym polegają ograniczenia zasady swobody umów.

Jeśli masz ochotę poczytać trochę o kredytach frankowych, to udostępniłem darmowego ebooka, który stanowi wstęp do problematyki kredytów powiązanych z CHF. Możesz go pobrać całkowicie za darmo TUTAJ

W razie pytań czy też wątpliwości napisz do mnie maila na adres: biuro@radcapiatek.pl

Przemysław PIĄTEK
radca prawny
>> tel.: 792-262-264
>> www.radcapiatek.pl
https://www.facebook.com/radcapiatek/