Zakłócanie ciszy sąsiedzkiej.

Sasiedzi wynajmujacy sasiednie mieszkanie (2 rodziny z Ukrainy z dziecmi) notorycznie zaklocaja spokoj w dzien i w nocy (krzyki, glosna muzyka). Nie pomogla interwencja dzielnicowego, jak na razie dostali 1 mandat za zaklocanie spoczynku nocnego ( policje wzywalismy kilkukrotnie ale patrol nie przyjezdzal), zlozylam zawiadomienie o wykroczeniu na komisariacie policji. Wlasciciel mieszkania twierdzi ze ma podpisana umowe na czas okreslony (3 lata, nie u notariusza) bez zapisu o mozliwosci wczesniejszego wypowiedzenia z jego strony, chyba ze beda udokumentowane interwencje policji. Policja twierdzi, ze nie wystawiaja takich zaswiadczen. Jak podejsc do sprawy rozwiazania umowy najmu? Czy zebranie dokumentacji o interwencjach. nalezy do mnie czy do wlasciciela mieszkania? W jaki sposob "zmotywowac" wlasciciela do podjecia dzialan? Jakie koszta wiaza sie z potencjalnymi dzialaniami?