Witam. Mój brat jest 3 lata po ślubie. Mieszka w domku jednorodzinnym wraz z małżonką i 1,5 rocznym synkiem. Kłopot tkwi w tym że mieszka z nimi również brat jego żony. Dom odziedziczyli po rodzicach i posiadają do niego prawa po połowie. Sytuacja wygląda tak, że chłopak ten jest ciężarem nie do zniesienia. W jego pokoju walają się butelki, wszedzie lezy smierdzaca bielizna. W rogu pokoju wyrzuca wszystko z talerzy czego nie dojadł, kromki od chleba, kawalki ciasta, ogryzki po jabłkach. po otworzeniu drzwi do jego pokoju na cale mieszkanie uderza niesamowity smród. Domem zajmuje sie brat ze swoja żoną, sprzataja wszystko prócz tego jednego pokoju. Brat dziewczyny nie pomaga w ogrodzie, nie kwapi sie rozpalic ognia, czy pomoc w przygotowaniach do wiekszych swiat, caly czas spedza zamkniety w swoim pokoju i wynurza sie tylko na obiady, które trzeba mu gotować. Jest on piatym kolem u wozu do ktorego nie idzie przemowic, gdyz kazde rozpoczecie rozmowy na mieszkanie w takich warunkach kwituje niegrzecznym wulgaryzmem. Brat posiada multum dowodow ze zdjeciami i filmami warunkow w jakich musza mieszkac. Czy jest jakas mozliwosc na usuniecie niewygodnego wspolwlasciciela ? Czy okolicznosci pozwolilyby na ograniczenie wydatków z tym zwiazanych ? Z góry dziekuje za pomoc.