rozwód za porozumieniem stron,rozwód za porozumieniem stron

Dzień dobry. Zamierzamy się rozejść z żoną. Rozwód będzie za porozumieniem stron. Choć że tak powiem więcej zawiniła ona. I tutaj moje pierwsze pytanie:
1. Czy mam szansę na rozwód z orzeczeniem jej winy mając dowody typu smsy, nagrane rozmowy, e-maile z jej przyjacielem z pracy. Wszystko zdobyłem bez jej wiedzy. Choć wie że takie coś mam. Miała program do nagrywania rozmów który jej zainstalowałem na telefonie bez jej wiedzy. Nie mam dowodów zdrady. Są to smsy gdzie piszę do niego np. przyjedź do mnie mąż jest w pracy. Piszą zwracają się do siebie kochanie słoneczko itp. Rozmawiają przez telefon o seksie. W wiadomościach e-mail skarżą się nawzajem na swoje życie. Jak oni to mają źle ze swoimi partnerami. Także jak pisałem nie mam dowodów zdrady. Jest to flirtowanie oraz rozmawianie w taki sposób który moim zdaniem nie wypada mężatce. Ona twierdzi że to tylko żarty itp. Ja jednak czuję się skrzywdzony uczuciowo i moralnie. Poza tym żona całe życie zaniedbywała mnie jeżeli chodzi o seks. A w ostatnim czasie nie ma go w ogóle. Czy mam szansę udowodnić jej winę? Czy jednak zostawić to tak jak ustaliliśmy z żoną za porozumieniem stron?

2. Drugie pytanie dotyczy podziału majątku.
Znamy się z żoną 20 lat. Po ślubie jesteśmy 14 lat. Mamy dwie córki uczące się w szkole podstawowej. Mieszkamy w domu prywatnym który należał do jej rodziców i który został przepisany na nią. W domu zostaje żona z dziećmi i teściowie. To ja się mam wyprowadzić po rozwodzie. Mamy wspólne konto bankowe na które przychodzą nasze wynagrodzenia za pracę. Wzięliśmy również kredyt 200 tyś zł na rozbudowę domu. Zrobiliśmy przybudówkę. Można powiedzieć drugi dom. Wszystko robiłem ja i jej ojciec. Zanim pobraliśmy się przyjeżdżałem pomagać przy różnych remontach czy innych pracach. Jak się pobraliśmy to zaczęliśmy budowę. Poza tym przez wszystkie lata jak byliśmy razem było mnóstwo innych prac jak np oczyszczalnia ścieków. Zawszę wszystko robiłem sam z pomocą jej ojca.
Czy mam prawo zażądać od żony wynagrodzenia za pracę i czas którą włożyłem w ten dom?
I jeszcze odnośnie kredytu hipotecznego, tak jak pisałem jest to 200 tyś zł. Spłacamy go do dzisiaj z naszego wspólnego konta bankowego. Kredyt jest na mnie oraz żonę. W tej chwili jesteśmy w trakcie załatwiania żeby kredyt był przepisany tylko na żonę. Na dzień dzisiejszy zostało spłacone 60 rat co daję kwotę prawie 70 tyś zł.
Czy mam prawo żądać zwrotu połowy zapłaconych rat za ten czas jak też byłem podpisany pod kredytem?
I co z takimi rzeczami jak samochód który jest na żonę ale również został zapłacony za wspólne pieniądze?
Dwa miesiące temu kupiliśmy nowe meble do kuchni oraz sprzęt do niej typu lodówka piekarnik itd. Czy mam szansę uzyskać jakieś pieniądze za to?
Z poprzedniej pracy dostałem odprawę w wysokości prawie 30 tyś zł które również zostały przeznaczone na dom. Co z tym?
Żona najchętniej wyrzuciła by mnie w samych skarpetkach. Jednak uważam że coś mi się należy po tych wszystkich latach.
Ciężko będzie jej coś dać bo sama zarabia 2000 tyś na rękę. Jak przejmie kredyt zostanie jej 800 zł na życie. Do tego dojdą alimenty ale na dzień dzisiejszy nie wiadomo jaka to będzie kwota. I zostaną jej rodzice w których będzie miała ogromne wsparcie. Zawszę nam pomagali płacąc np rachunki za prąd wodę itd.
Sam zarabiam 2000 zł. Czeka mnie wynajęcie mieszkania i wspomniane alimenty.

Więc na co mogę liczyć? Co powinienem zrobić?
Czy inaczej będzie wyglądał podział majątku za porozumieniem stron. A inaczej z orzeczeniem czyjejś winy?

Pozdrawiam
Miłego dnia