Posiadam dokument Postanowienia o umorzeniu postępowania sprawy z powództwa Polskiej Telefonii Komórkowej, wydany w 2011 r. Jednak co kilka lat otrzymuję pisma od coraz to innych firm, które oferują mi ugodę i spłatę zadłużenia w ratach. Wysyłam mailem Postanowienie i jak do tej pory poszczególne firmy dawały mi spokój. W grudni 2017 r., otrzymałam następną propozycję ugody, od innej jeszcze firmy (w tej samej sprawie). Wysłałam na podany w piśmie adres mailowy Postanowienie. W styczniu 2018 r., otrzymałam przedsądowe wezwanie do zapłaty, a następnie, w odstępie czasu wezwanie z Sądu Rej. w Lublinie. Złożyłam Sprzeciw, ale, ponieważ pracuję w Niemczech (tysiąc km od miejsca zamieszkania) i niemożliwym był wyjazd do Polski, aby dochować 2 tyg. terminu - wniosek przesłałam mailem mężowi a ten wysłał wraz z załączonymi dokumentami, które były w Polsce przesłał do sądu. Wczoraj otrzymałam z sądu pismo o uzupełnienie braków, ze względu na to, że to kolorowa kopia a nie oryginalny wniosek. Mam tydzień na złożenie oryginału ale w dalszym ciągu jestem w Niemczech i nie mam możliwości opuszczenia miejsca pracy. Co mogę w tej sytuacji zrobić? Czy złożyć wniosek o przedłużenie terminu i czy będzie on skuteczny jeśli wyślę go z Niemiec w terminie 7 dni? I - jak skutecznie zakończyć "przejmowanie danych" przez firmy, które nie reagują na to, iż sprawa jest 7 lat temu umorzona? Z góry dziękuję za w miarę szybką odpowiedź. Pozdrawiam!