Odprawa pośmiertelna.

Pytanie z dnia 22 grudnia 2020

Dzień dobry, zwracam się z pytaniem dotyczącym odprawy pośmiertnej. Niedawno zmarła moja Mama, który była zatrudniona na umowę o prace w szpitalu. W czasie zgonu była zatrudniona. Mój tata nie jest mężem mojej Mamy, ponieważ nie mieli formalnego związku jak ślub cywilny czy kościelny. W związku z tym spadkobiercami są dzieci: czyli ja i mój brat. Ja mam 25 lat (skończone w lutym) i jestem studentem. Mój brat ma 27 lat. W szpitalu zostaliśmy poinformowani, ze zostanie nam wypłacone wynagrodzenia za listopad, ekwiwalent za urlop oraz odprawa pośmiertna. To miejsce pracy się do nas zwróciło z informacja o tym. Nie weryfikowałem i nie szukałem informacji, czy przysługuje nam to świadczenie i jakie warunki spełnić, ponieważ uważałem ze leży to po stronie pracodawcy, poza tym po śmierci Mamy nie miałem głowy do myślenia o takich sprawach. Zgon miał miejsce 26 listopada. 4 grudnia zostaliśmy poinformowani o tym, ze te świadczenia będą nam wypłacone i mieliśmy przywieźć swoje dowody osobiste oraz numery kont. 14 grudnia dostaliśmy informacje od pracownika kadr, że konsultowala wypłatę świadczeń z mecenasem i mieliśmy napisać oświadczenie, podpisać i wysłać. Treść oświadczenia: „Proszę o wypłatę wynagrodzenia, ekwiwalentu za urlop oraz odprawy pośmiertnej mojej Mamy zmarłej 26 listopada 2020”. Napisaliśmy, podpisaliśmy i wysłaliśmy skanem. 18 grudnia świadczenia zostały wypłacone. 21 grudnia telefonicznie zostałem poinformowany, ze odprawa nam nie przysługiwała, ponieważ nie spełniamy warunków do otrzymania renty rodzinnej, gdyż ja skończyłem 25 lat, a mój brat ma 27 lat. Poprosiłem o jakiś dokument mailem. Usłyszałem ze nic nie mogą powiedzieć i musimy przyjechać osobiście. Ja i mój brat, ponieważ świadczenia zostały nam wypłacone na pół. Przyjechałem do kadr. Rozmawiałem z kierownikiem działu kadr i płac. Otrzymałem informacje, ze do wypłaty odprawy doszło przez błąd pracownika. I że proszą byśmy zwrócili odprawę. Kierownik poinformowała, ze jest to oczywiście nasza dobra wola, jednak gdy nie oddam to pracownicy będą musieli spłacać te odprawę. Poprosiłem o jakiś dokument, z rozpisanymi kwotami, ile wynosiło wynagrodzenie ile odprawa ile ekwiwalent za urlop. Jedyne co zostało mi pokazane to notatki pisane długopisem na zwykłej kartce.... Nie otrzymałem żadnego wezwania, żadnego dokumentu, nic. Mimo wszystko chciałem wyrazić zgodę na zwrot odprawy. Kierownik poinformowała, ze kwoty za wynagrodzenie i ekwiwalent nie muszę zwracać, ponieważ jesteśmy dziećmi, maja skany naszych dowodów, wiec to nam bez problemu przysługuje (mimo ze nie mamy aktu poświadczenia dziedziczenia ani testamentu ani spadku potwierdzonego przez sąd itd). Poproszono bym na kartce napisał, ze wyrażam zgodę na zwrot niesłusznie wypłaconego świadczenia. W międzyczasie kierownik działu kadr i płac powiedziała, ze jednak nie przysługuje nam tez to wynagrodzenie i ekwiwalent. Początkowo powiedziała, ze te świadczenia zostają u pracodawcy. Po chwili stwierdziła, ze jednak je dostaniemy ale gdy pokażemy akt od notariusza. A do tego czasu trzeba wszystko zwrócić. Pani kierownik była kompletnie nie przygotowana. Miałem wrażenie, z całym szacunkiem do niej, że kompletnie nie ma pojęcia o sprawach świadczeń, finansów itd. Jedna wypowiedź przeczyła drugiej. Nie wiedziała nawet, że od odprawy niepobierany jest podatek i składki a ze od wynagrodzenia nie pobierane są składki. Tyle to nawet ja wiedziałem. Pani kierownik tłumaczyła ze to wszystko to błąd jej pracownika. Gdy powiedziałem, ze z pewnością podpisane zostało to i zatwierdzone również przez głównego księgowe czy jakiegoś kierownika, dyrekcje, to w odpowiedzi usłyszałem, ze mieli dużo różnych dokumentów i nie było czasu by ze wszystkim się zapoznawać. To pozostawię bez komentarza. Bo skoro ktoś coś potwierdza swoim podpisem, to ponosi za to odpowiedzialność i nikogo nie obchodzi to czy to czytał czy nie. Ostatecznie nie podpisałem oświadczenia wyrażającego zgodę na zwrot wspomnianych świadczeń, ponieważ za dwa dni może się jeszcze okazać co innego, ponieważ odniosłem wrażenie, ze kierownik działu jest pozbawiony kompetencji.
Proszę o informacje czy naszym obowiązkiem jest zwrócenie tych świadczeń? Czy odpowiedzialność ponosi pracodawca? Jak może potoczyć się dalsza sytuacja? Czy mogą żądać zwrotu tych świadczeń, skoro zostało wypłacone z ich błędu i skroi wcześniej byliśmy zapewniani o wypłacie tych świadczeń oraz napisaliśmy oświadczenie z prośba o wypłatę które zostało zaakceptowane. Jak odnosi się to do wyłączenia zwrotu świadczenia wypłaconego w celu zadośćuczynienia zasadom współczucia społecznego. Bardzo proszę o odpowiedz

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.