władza rodzicielska,

Pytanie z dnia 06 marca 2019

Dzień dobry,
Sprawa jest dość skomplikowana.
Ojciec mojego syna przebywa w Zakładzie Karnym w Gdańsku i w związku z tym w tej chwili oczekujemy na postanowienie sądu o zawieszeniu bądź maksymalnym ograniczeniu jego praw rodzicielskich. Zanim ojciec syna trafił do ZK razem z synem przeprowadziłam się z pomorza do Kielc. Ojciec syna jest osoba uzależnioną od narkotyków a jego rodzina to ludzie u których chęć nawiązania kontaktów z ich wnukiem, moim synem kończy sie tylko na mówieniu i żądaniu ode mnie przyjeżdzania z małym do nich na pomorze.
Przy okazji ostatniej rozprawy o zawieszenie praw rodzicielskich ojcu pod koniec lutego, babcia nagle zaczęła temat uregulowania prawnego ich kontaktow z moim synem (maluch ma 4 latka skonczone w styczniu) jednak ja nie jestem skora do jeżdżenia na pomorze ani tym bardziej zostawiania syna ich samemu. Syn nie jest zabawką którą oni chcą i mają dostać a przy okazji rozprawy też byliśmy na kilka godzin u dziadków(dziadkowie zajmowali się mną i moim partnerem a nie spędzeniem czasu z synem, mam również zdjęcie gdzie syn razem z pozostałymi kuzynami siedzą na kanapie z telefonami bo ciocie i dziadkowie im dali (staraliśmy sie nie ingerować w kontakty tamtej częsci rodziny w kontakt z moim synem ale to mi się wogóle nie podobało).Syn ma stwierdzony przez lekarzy Autyzm, ma orzeczenie o niepełnosprawności jak również o specjalnych potrzebach w kształceniu i zaburzeniu w swerze sensorycznej oraz kontaktach społecznych, nie może również znieść jak jest zbyt dużo osób wokół, z tego powodu chodzi do przedszkola specjalnego (nie ma tutaj przerw wakacyjnych czy ferii od terapii).
Dziadkowie ani ciotki czy wujkowie nie są chętni żeby przyjechać do Kielc na parę dni żeby spędzić czas z moim synem (mimo że obiecywali to przez 1,5 miesiąca w zeszłym roku z sierpnia na wrzesień), nie nalegają również na rozmowę telefoniczną ani wideorozmowę np na Skype, a ja nie uważam żebym dalej miała "naciskać" na kontakt z ich strony z wnukiem/bratankiem.
Umawiają się też na kontakt o danej godzinie w danym dniu ale dzwonią kiedy im to odpowiada a ja nie zawsze mam możliwość odebrać. Kiedy do połowy kwietnia 2018 mieszkaliśmy dosłownie 10km od nich, dziadkowie pojawili się w odwiedziny tylko raz w ciągu kilku miesięcy.
Ciotka bywała częściej dopóki zawoziła starszego syna w okolicy na dodatkowie zajęcia (na tzw przeczekanie, na kawę).
Tak co tydzień czy dwa ja z synem jechałam do nich pociągiem (tam też mieszkał w tamtym czasie ojciec małego, w związku z tym były to też widzenia z ojcem).
Zawsze wtedy rano, po śniadaniu wyjeżdżaliśmy a wieczorem przed ostatnim pociągiem wracaliśmy do siebie. Czasem ktoś z nich nas odwoził (cala 10 osobowa rodzina mieszka pod jednym dachem).
W tym momencie jestem w związku od maja 2018 i to mój obecny partner pomaga od tamtego czasu zarówno w wychowaniu syna jak i codziennym realizowaniu jego potrzeb. Nikt z rodziny ojca syna nie wspomaga nas finansowo ani w żaden inny sposób (w tej chwili wypominają że nie mają adresu inaczej by paczkę małemu wysłali ale prawda jest taka że jakby mieli jakąkolwiek paczkę czy chęć wysłania paczki, to juz dawno poprosiliby o adres a nie w trakcie rozprawy w sądzie(sąd zwrócił im uwagę że sprawa toczy się o prawa rodzicielskie a nie o kontakty).
Nigdy nie blokowałam kontaktu rodzinie ojca dziecka z synem ale oni nigdy o ten kontakt nie zabiegali, nigdy nie było telefonu i rozmowy z synem a ich wnukiem. Nigdy nie było też rozmowy żeby wejśc na Skype bo chcieliby zobaczyć wnuka, była raz taka rozmowa ale bardzo ogólna i temat z ich strony się urwał bardzo szybko.
Ostatni i jedyny kontakt na Skype był z powodu mojej inicjatywy bo wprost im powiedziałam że ja chcę żeby syn ich wszystkich zobaczył w Święta Bożego Narodzenia. Jednak syn nie chciał wogóle ich widzieć, mimo wszystko chwilę starał się z nimi porozmawiać. Syn nie mówi tak jak inne dzieci neurotypowe, ma bardzo dużo zwrotów nie do końca wyraźnych i od groma swoich własnych słów.
Mieszkaliśmy z rodziną jego ojca przez kilka lat i na wlasne oczy widziałam i słyszałam proby manipulacji dzieci więc nie chcę żeby syn zatrzymywał się czy cofał w rozwoju bo pozwoliłam na niekontrolowany kontakt o czym też wspomniał psycholog.
Rodzina ojca syna też nie bardzo dopuszcza do siebie że syn ma autyzm więc tez nie bardzo interesują się jego rehabilitacją czy lekami/suplementami które musi przyjmować na porządku dziennym. Nie ma pytań podstawowych w przypadku dziecka z zaburzeniami czyli jak radzi sobie na rehabilitacji czy w przedszkolu, nie ma pytań o lekarstwa, nie ma pytań czy nam na wszystko wystarcza.Jeśli jest to jedno pytanie "Jak tam?" oraz brak wyrażenia chęci rozmowy z synem, wiedzą w jakich godzinach syn jest w domu ale nie dzwonią w tym czasie, dzwonią w godzinach kiedy go nie ma żeby mi "potruć". Ojciec syna stara się dzwonić w takich godzinach żeby z małym porozmawiać, jeśli mu się nie uda to dzwoni w innych i pyta o niego.
Ja zrażona już ich można powiedzieć obojętnością przestałam sama wychodzić z inicjatywą i przestałam też sama opowiadać szczegóły syna rozwoju czy zdrowia.
Obecny partner mieszka z nami, ze mna i synem i to jego syn traktuje jak ojca, mimo że mówi po imieniu.
Czy mając takie doświadczenia oraz biorąc pod uwagę taki stan syna mogę się spodziewać że sąd poszedłby im w jakikolwiek sposób na rękę, oczywiście zakładając że odważyliby się złożyć sprawę do sądu? Tzn czy np sąd mógłby kazać zawozić dziecko na wakacje czy ferie i zostawiać je z nimi samo? Przy czym jestem za kontaktami ale z głową.

Dzień dobry, Pani pytanie to trochę wróżenie z fusów. Przedstawiła Pani swój punkt widzenia, nie znamy punktu widzenia drugiej strony. Jeśli do sądu trafi sprawa o kontakty dziadków z wnukiem, to sąd będzie brał pod uwagę przede wszystkim dobro dziecka, i ustali wykonywanie kontaktów w taki sposób, który go najlepiej zagwarantuje. Może Pani w między czasie gromadzić dowody, orzeczenia lekarskie, opinie, dokumentować kontakty (lub ich brak) syna z tamtą rodziną itd. A przed sądem - walczyć o swoje racje. Pozdrawiam, adw. Agata Paplińska

Odpowiedź nr 1 z dnia 7 marca 2019 14:06 Zmodyfikowano dnia: 7 marca 2019 14:06 Obejrzało: 345 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.