Pytanie z dnia 15 listopada 2016

Witam, w maju br. nabyłam od osoby fizycznej klacz, która po 3 miesiącach zaczęła wykazywać objawy choroby dróg oddechowych (zgłaszane sprzedawcy), po konsultacji z weterynarzem rozpoznanie było: "prawdopodobne dogrzbietowe przemieszczenie podniebienia miękkiego", ze wskazaniem "koń młody- obserwować, może przejdzie". Niestety nie przeszło a się pogłębiło, w listopadzie ściągnięty z Warszawy lekarz po wykonaniu endoskopii w ruchu stwierdził : "Krtań: dogrzbietowe przemieszczenie nagłośni, odwracanie nagłośni, gardło: niestabilnośc ppodniebienia miekkiego i górnego sklepienia gardła
rozpoznanie: odwracanie nagłosni
zaburzenie nie kwalifikuje sie do leczenia, prawdopodobnie uwarunkowane genetycznie". Koń przed kupnem nie był badany (tzw Tuv) ale weterynarz orzekł że ta wada i tak nie byłaby widoczna w żadnym badaniu poza endoskopią wysiłkową, którą wykonuje (dojazdowo do pacjenta) jeden jedyny weterynarz w kraju. Poza wskazaniem w rozpoznaniu że choroba jest prawdopodobnie genetyczna, nie mogę udowodnic że koń chorował już przed kupnem (schorzenie nie ma ustalonej etiologii) a tylko praca pod siodłem chorobę ujawniła, ale zostałam zapewniona przez dwóch weterynarzy, że nijak nie spowodowałam tej choroby. Sprzedająca nie wykazuje chęci ugody, odmawia przyjęcia konia i zwrotu pieniędzy - czy mam szanse wygrać w sądzie sprawę o zwrot konia i oddanie mi zapłaconej za niego sumy?

z poważaniem Marta

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.