Pytanie z dnia 11 grudnia 2015

Witam!
Mieszkam z rodzina (żona, 2 dzieci - 7l. i 2l.) oraz psem, który jest hałaśliwy to fakt ale tylko wtedy jak dzwoni domofon lub ktoś puka do drzwi. Zamieszkujemy dane mieszkanie od maja br. I jest jeden problem tzn sąsiadka, mieszkająca nad nami. Wcześniej kobieta miała ciszę i spokój bo mieszkała samotna starsza Pani.
Wymienię rzeczy którymi podpadła nam.
- Po tygodniu zamieszkiwania po powrocie z castoramy gdzie byliśmy 1.5h znaleźliśmy kartkę w drzwiach mniej wiecej o takiej treści, że "my wszyscy sąsiedzi nie przeżyliśmy takiej niedzieli od 32 lat. Cały dzień pies ujadał i wył (możliwe - pierwszy raz sam w nowym miejscu ale 1.5h), że nie dbamy o psa, że zgłosi to na policje i do spółdzielni,... (mam tą kartkę);
- po dwóch tyg dowiaduję się od ludzi że mój pies całe noce ujada - co jest w 100% kłamstwem! bo śpi obok mnie. psuje moją dobrą opinię, opowiadając ludziom brednie - a jestem tu osobom znaną bo przeprowadziliśmy się raptem o 100m dalej od miejsca gdzie prawie 8lat mieszkaliśmy.
- podczas remontów moich które odbywały się nie dalej niż do 21 godziny, jak ja kończyłem czynność to słychać było szuranie, stukanie, itp dawała do zrozumienia że jej hałas przeszkadza - co mnie w jej wykonaniu wogóle nie wzruszyło.
- potem w kiosku kobieta znajoma ,mówi że kobieta się skarżyła na hałasy tzn zabawy i czasem też krzyki dzieci, które się bawiły. też nigdy nie dalej niż po 21 (gdyż młodsza córa o tej godzinie chodzi spać).
- pod oknem uprawiam ogródek (mieszkamy na parterze) gdzie znalazłem kał zawinięty w worku ewidentnie wyrzucony z okna, chociaż nie wiem czy to jej sprawka,
- pewnego dnia dzieci były u dziadków, ja w pracy a żona własnie wychodziła do pracy. (sąsiadka musiała być pewna że nie ma nas w domu - zaczęła szczuć psa, krzyczeć do niego wynocha stąd, idź stąd, zły pies - wiadomo że szczekał wtedy na nią. wszystko widziała żona przez judasz ale nie zareagowała, gdyż chcieliśmy nagrać kolejną taką sytuacje aby mieć konkretny dowód. do tej pory nie kupiłem takiej kamerki jeszcze.
- no i dziś był dzień taki że dzieci bawiły się intensywnie. gość przynosił jedzenie na dowóz, wyszedłem na klatkę zapłacić (wiadomo pies szczekał bo domofon dzwonił) a tam u góry drzwi się uchyliły i słowa "co tam się ku*** dzieje ciągle? co to za dom...!!! i trzasnęłą drzwiami a mnie znowu zamurowało.
- kilkaktronie jeszcze zauważyłem że jak rozmawiam z kimś na klatce to ona drzwi uchyla i jakby podsłuchiwała. wcześniej ponoć policje wzywała jak ktoś w sobotę trochę dłużej siedział i muzyki głośniej słuchał. Fakt że w porównaniu z poprzednim mieszkaniem to tu faktycznie dużo bardziej słychać co się u sąsiada dzieje.
Także to tyle, opisane w dużym skrócie. Generalnie kobieta ta mnie jakoś nie obchodzi, ale najgorsze jest sianie plotek, oraz nerwowa atmosfera w domu bywa, bo dzieci mimo zabawy są uciszane przezemnie, bądź żonę, tylko wydje mi się że niepotrzebnie.
Po nocach nie siedzimy, nie balangujemy, a nie jesteśmy osobami żeby wchodzić na wojenna ścieżkę, ale chyba trzeba będzie...
Pytanie moje jest takie co dalej robić?
Pomyślałem o wniesieniu sprawy np o psychiczne znęcanie się nad nami, o szarganie mojej reputacji, nie wiem szczucie psa... i czy miałbym jakieś szanse wygrać? A może jakieś inne propozycje?
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.