Pytanie z dnia 17 kwietnia 2018

Witam
Mam dość skomplikowaną sprawę, co do której potrzebuję się dowiedzieć kilka rzeczy. Może zacznę od początku.
5 lat temu kupiłem dom od żyjących dziadków mojej ówczesnej narzeczonej (teraz Żona). Notarialnie wszystko jest na mnie zapisane bo tylko ja miałem zdolność kredytową. Umowa między nami (dziadkami, żoną a mną) była taka, że za pieniądze które dziadki dostaną za sprzedanie domu, wyremontujemy go, spłacimy dziadkom wszystkie kredyty jakie mieli i wraz z nimi zamieszkamy żeby na "starość" mieli pomoc i opiekę. I tak się oczywiście stało. Dziadki mają godne warunki na starość a my (ja) dom.
Dziadki zostali wymeldowani, gdyz tego wymagał bank przy kredycie hipotecznym. Oczywiście będą z nami mieszkać do końca życia i nikt nigdy ich nie wyrzuci.
Sprawa natomiast zaczęła się komplikować z moją małżonką, z którą życie przestaje się nam układać i zaczynamy poważnie myśleć o rozstaniu.
Lecz sprawa jest dość skomplikowana gdyż to ja spłacam kredyt i na mnie zapisana jest nieruchomość.
Rozważam 2 opcje, co do których potrzebuję wstępnej porady.
OPCJA 1:
Ja się wyprowadzam i przepisuję kredyt hipoteczny na żonę, lecz mogą się pojawić problemy z jej zdolnością kredytową (czy można w ogóle przepisać kredyt?)
OPCJA 2: Rozwodzę się i przestaje splacać kredyt a bank niech sobie robi co chce z nieruchomością. (kwota pozostala do splaty domu to 190,000, a nieruchomość wyceniona przez rzeczoznawcę na 260,000zł)
Czy mogę ponieść jakieś konsekwencję takiego działania? Dziadki nie mają meldunku i stałego adresu zamieszkania. Czy musze w takim przypadku zapewnić im lokum?
Nie twierdzę ze powyższe opcje są opcjami rozsądnymi wiec dlatego bardzo proszę o profesjonalną poradę.

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.