Pytanie z dnia 24 stycznia 2018
Witam, jestem po rozwodzie i podziale majątku wg umowy Ugody. Była żona przejęła (swego czasu wspólny) kredyt hipoteczny i póki co spłaca. Niestety z perspektywy banku nadal jestem obciążony, coś jakby poręczyciel i przez to nie mam zdolności kredytowej aby ubiegać się o kredyt na własny rachunek. Dowiedziałem się, że tylko „dobra wola byłej żony” może znieść ze mnie to obciążenie, a na taką nie mam co liczyć. Czy naprawdę jestem w sytuacji bez wyjścia na najbliżej 20 lat, a może mój adwokat zawinił nie załatwiając tej kwestii w umowie Ugody?
Szanowny Panie, sąd nie ingeruje w kwestie umowy kredytowej. A zatem skoro nie uregulowali Państwo tego w sprawie o podział majątku, to niestety prawdą jest, że tylko dobra wola żony, aby zgodziła się na "odpisanie" Pana z kredytu. Pozostał Pan bowiem dłużnikiem osobistym (bank może dochodzić od Pana niespłacanych rat kredytu i to z całego Pana majątku), nie jest już Pan tylko dłużnikiem rzeczowym (gdyż własność mieszkania wskutek podziału przeszła na żonę). Była żona pozostaje wciąż dłużnikiem rzeczowym i osobistym. W praktyce jednak banki, gdy kredyt nie jest regulowany, ściągają raty kredytu od tego, kto ma stałą pensję itp. Zapraszam do kontaktu z kancelarią. Chętnie Panu pomogę. Z wyrazami szacunku, adw. Klaudia Siutkowska
Podziękowałeś prawnikowi
Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.