Witam, jestem męzatką od kwietnia 2015 roku, mamy córkę, która skończyła we wrześniu rok. Kłócimy się z mężem bardzo często, mieszkliśmy u jego rodziców, od kilku tygodni wyprowadziłam się z tamtąd, ponieważ nie potrafię znieść tej atmosfery w domu. Sa momenty gdzie tesciowie się kłócą, kiedy kłóci się z nimi mój mąż, te kłótnie sa bardzo wulgarne, mąż nie potrafi pochamować słów i własną matkę potrafi wyzwać od najgorszych. kilka razy zdażało się, że dochodziło między nami do czynów cielesnych, zdażało się, że ja nie wytrzymywałam tych słów i uderzyłam go pierwsza, ale on nigdy nie zostawał dłuzny... Raz zdazylo się tak, że nawet swoją matke kopnął w reke i bolała ją potem kilka dni. wczoraj przeczytałam sobie o znęcaniu psychicznym i wszystko co czytalam to jakbym czytała o swoim życiu... wracam na studia i chce dać ostatnią szanse mężowi, ale sama chyba w nią już nie wierze, nie wierze w jego zmiane. Jak mogłabym zbierać dowody przeciwko niemu? zastanawiam się nad rozwodem. Rodzina w sądzie nie stanie przeciwko niemu. będę musiała sobie radzić sama w związku z dowodami. Jak mogę się za to zabrać? jak bd wyglądać sytuacja z dzieckiem? On pracuje, ja wracam na studia, on ma całe piętro w domu rodziców dla siebie, ja jeden duży pokój u moich rodziców, moi rodzice mi pomogą finansowo, do tej pory ja spędzałam z córka 24h na dobe, on odkad sie wyprowadziłam, dzwoni, spotykamy sie, ale bardziej z mojej inicjatywy, kilka razy nawet przez kilka dni sie nie interesowal dzieckiem.