Pytanie z dnia 06 listopada 2015

w 2008 roku bank WBK zaproponował córce mojej kredyt na mieszkanie we frankach szwajcarskich. Córka wtedy bardzo dobrze zarabiała, ale z powodów jasnych dla pracowdawców w tym czasie wykazywana była jedynie połowa jej faktycznych zatrobków. Reszta szła drogą wprost do kieszeni bo tak było wygodnie pracodawcy. Okazało sie, że na kredyt złotówkowy w oparciu o oficjalnie wykazane zarobki ją nie stać bank zaproponował franki. Ale i tu miała zbyt małe oficjalne zarobki więc na propozycje banku ( frank od niepamietnych czasów nie zmieniał swojego kursu) i ja i mąż dołożyliśmy swoje emerytury celem otrzymania kredytu przez córke na mieszkanie ( zaledwie 45 metrów mającą troje dzieci). za pare lat jakaś księgowa swiatowa zmieniła zapis księgowy z 320 tyś franków na blisko 700 tyś. Córka nigdy ani takjiej sumy ani w takiej walucie na oczy nie widziała. Co mogę z tym zrobić . Jak wygląda ta sprawa na szczeblu rządowym. Ja juz w ten sposób mam stres dożywotni, czy będę miała jutro jeszcze swoje mieszkanie czy zamieszkam na ulicy. prosze o pomoc. Sprawa dla mnie jest dużym oszustwem aby bank proponował składaną zdolnośc kredytową dwóm emerytom (mąż po zawale mózgu 73 lata , ja 70 lat z dużą ilościa schorzeń ruchowych, nadciścnieniem brakiem tarczycy, cukrzyca itd). Banki proponowały wtedy widać każde propozycje aby tylko sprzedać swój kredyt. To sprawa dla prokuratury moim zdanie. Czy dobrze czuję?Prosze o odpowiedź

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.