Rok temu w okresie zimowym z dnia na dzień zostały wymienione zamki w drzwiach w domu wielorodzinnym którego właścicielem są moi dziadkowie, jestem pełnoprawnym członkiem rodziny ze stałym zameldowaniem w ww. Miejscu. Mimo prób wejścia do mieszkania w asyście policji, funkcjonariusz zapytał czy właściciel wyraża zgodę na przebywanie mojej osoby w lokalu, odpowiedz była przecząca. Niedawno znów spróbowałem podjąć się polubownego rozwiązania sprawy, z marnym skutkiem. Dodam, że nie dochodziło z mojej strony do aktów przemocy czy wandalizmu, a sam zostałem wyrzucony praktycznie na dziko. Stąd moje pytanie, czy istnieje szansa jakiegokolwiek pozytywnego rozwój tej sytuacji? Dodam, że w wyniku utraty miejsca zamieszkania zmuszony byłem porzucić dalszą naukę, gdyż stało się to w okresie gdy jeszcze się uczyłem. Proszę o pomoc.