Pytanie z dnia 08 stycznia 2018

Prowadzę serwis z telefonami komórkowymi i zostałem oszukany na 200zł za naprawę telefonu.

W moim domu był remont i jednej osobie, która wykonywała prace naprawiałem telefon, budżet był mały bo 200zł za wymian płyty głównej- w danym telefonie to niewiele (normalne ceny około 400zł)

Klient się zgodził, że będzie czekał na okazyjną cenę ile będzie trzeba, bo szkoda mu telefonu wyrzucać, a ma aktualnie inny i tak trwało to niecałe pół roku, aż udało mi się kupić legalnie z umową kupna sprzedaży i numerem IMEI używaną-sprawną płytę główną- oczywiście remont dawno się zakończył.

Zadzwoniłem do klienta, że telefon jest w domu i musi poprawić naprawę brodzika bo cieknie z niego woda, a że pracowałem do późna to on podjechał, poprawił brodzik i zabrał telefon, jednocześnie ustaliliśmy, że telefon zabierze i sprawdzi, a potem mi zapłaci--> zgodziłem się na to warunkowo, ponieważ sądziłem że ta osoba to dobry znajomy mojego teście (potem okazało się inaczej)

Po miesiącu bez odpowiedzi napisałem smsa do tej osoby czy wszystko działa (dając do zrozumienia, że chcę się rozliczyć)- On od razu odpisał, że „Wszystko działa i że przyjedzie pod koniec tygodnia”

Mineły 2 tygodnie i nic, dzwonię do niego i nie odbiera, pisze smsy i nic, po tygodniu wpadłem na pomysł, że zadzwonię do jego pracodawny który organizował remont u nas i w rozmowie dowiedziałem się, że On ma dalej ten sam numer, ale że przekaże że prosiłem o kontakt w sprawie rozliczenia za naprawę telefonu. Wcześniej napisałem też, że jeżeli się nie dogadamy to idę na Policję, a jak to nie pomoże to sprawa cywilna.

Po godzinie gościu odebrał z pretensjami, że mieszam do tego osoby trzecie, powiedziałem, że skoro nie ma z nim kontaktu to byłem zmuszony, jednocześnie On powiedział że po nowym roku przyjedzie zapłacić i weźmie ze sobą paragon z innego serwisu, bo po tygodniu głośnik przestał działać co nie może być prawdą, bo po miesiącu napisał mi smsa, że telefon działa, a nawet jakby po tygodniu przestał działać, to ja naprawiałem inna rzecz, a nie głośnik. Poza tym taki problem zgłasza się do mnie, a nie innego serwisu..
Powiedział też żebym był dorosły i poważny i nie zgłaszał sprawy na Policję, ponieważ on może powiedzieć ze pieniądze dał mojej teściowej i nikt mu tego nie udowodni.

Ja mam dowody w postaci smsów i nagranych rozmów KIEDYŚ WYCZYTAŁEM, ŻE NAGRYWAĆ ROZMOWY MOGĘ, O ILE NIE SĄ W NICH PORUSZANE DANE OSOBOWE OSÓB, A MOGĄ DANA ROZMOWA MOŻE BYĆ ZABEZPIECZENIEM MOICH INTERESÓW---> Czy to prawda?

W rozmowach nagranych jest stwierdzenie, że telefon klient zabierze na sprawdzenie, a potem mi zapłaci, jak i to że „nie udowodnię mu tego, że mi nie płacił, bo może powiedzieć, że pieniądze zapłacił teściowej” wtedy kiedy poprawiał brodzik i odbierał telefon.

Mija już tydzień od kiedy miał być z pieniędzmi i nic- wysłałem mu dzisiaj wiadomość, „że bardzo proszę o uregulowanie długu za naprawę telefonu” i podałem numer konta- chcę to załatwić polubownie.

Niestety nie wiem jak ma na nazwisko i nie wiem gdzie dokładnie mieszka.
Czy mogę iść z tym na policję z pozytywnym skutkiem? Jako osobę która zna jego adres zamieszania mogę podać jego pracodawcę- czy to będzie zgodne z zasadami i policja ustali miejsce zamieszania? Jeżeli nie to jak mogę ustalić jego adres?

Jeżeli policja nie pomoże to w jaki sposób zgłosić sprawę do sądu? Czy nagranie rozmów, w których się przyznał że nie zapłacił mi i smsy potwierdzające, że telefon odebrał i po miesiącu był sprawny będą dowodem przeciwko niemu?

Czy jeżeli dojdzie do ewentualnej sprawy w sądzie czy mogę kosztu sądowe przeżucić na niego?

Nie lubię problemów, ale tak nie można oszukiwać ludzi i chcę zrobić wszystko, żeby odzyskać pieniądzem nie dla samych pieniędzy, ale dla zasady, bo pewnie nie jednego już oszukał.

Paragonu za naprawę jeszcze mu nie wystawiłem, ponieważ nie widziałem pieniędzy- kiedy paragon powinienem wystawić, czy mogę go wystawić np. jutro- przypiąć do karty serwisowej z opisem naprawy i trzymać w domu?

Dodam, że oprócz remontu wykonywał u mnie wcześniej wspomnianą fuszkę- naprawiał brodzik od prysznica, niestety brodzik się rozciekł, przy odbiorze tego telefonu poprawiał to, ale brodzik po 2 tygodniach znowu cieknie- z tego wynika że facet robi na czarno i niczego się nie boi...

Bardzo proszę o jakąś radę, pozdrawiam!

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.