Pozew o obniżenie alimentów.

Mam partnera 41 lat. Posiada dziecko 16 lat alimenty płacone w ustalaniu z Matka poza sądem, dogadali się. Posiada dziecko drugie 6lat alimenty sądowe 700 zł. Partner w momencie sprawy sądowej był bezrobotny, wcześniej zarabiał 4000 netto, po kilku miesiącach szukania pracy zarabia 2700 netto, alimenty plus kredyt na mieszkanie (2 pokoje, 40 mkw) plus wydatki na życie, przerastają miesięczne dochody. Partner obecnie posiłkuje się oszczędnościami życia, które topnieją. Stan finansów oraz trudna sytuacja z Matka nr 2 (jak może to zatruwa życie) przysparza o zły stan samopoczucia. Czy jest realny sens wnosić o obniżenie alimentów? Są przypadki gdzie każą ojcom sprzedawać domy. Z matka nr 2 nie miał ślubu, sędzina na rozprawie argumentowała wysokość alimentów tym ze ukończył studia to pewnie ogranie prace za 4 tys lub więcej. Matka pracuje w urzędzie ma 13 itp ma 500 plus i alimenty, mieszka z matka i jej partnerem ( wiec faktyczne koszty utrzymania domuku jednorodzinnego własnościowego są dla niej znikome). Dziecko w wieku 6 lat chodzi do państwowego przedszkola, ma codziennie popołudniu prywatne zajęcia do angielskiego przez karate itp, na które niechętnie chodzi bo jest ich za dużo, ma duża widoczna nadwagę, złe nawyki żywieniowe, i tony zabawek typu lol które kosztują dużo. Czy jest realny sens pisać o obniżenie alimentów, np. 400 zł ojciec widuje się 2 x w tygodniu popołudnia i 2 całe weekendy w miesiącu. Ale tak wysokie alimenty nie pozwalają na wyjście do kina czy teatru.