Potrzebuje pomocy w nastepujacej kwestii :w dniu 13.06 razem z meżem i synem ,siostrą oraz ciocią i wujkiem przyleciałam z wczasów z Turcji do Gdańska.Nasza rezerwacja była na 6 osób dorosłych.Na lotnisku w Antalya w sklepie bezcłowym kupiliśmy na naszą szóstkę 2 kartony papierosów po 3 wagony (3 x po 10 paczek ) . Na te papierosy mieliśmy dowody zakupu ze sklepu bezcłowego .W bagażu rejestrowanym nie mieliśmy żadnych papierosow. Po przylocie okazało się ze mamy uszkodzone 2walizaki i poszłam to zgłosić z synem . Mąż z pozostałymi 4 osobami udał się do wyjścia. I tu pojawił się problem ponieważ celniczka zatrzymała męża a on trzymał w ręce reklamówki ze sklepu bezcłowego i tam były te wszystkie papierosy. Celniczka kazała odejść reszcie rodziny .Potem po załatwieniu reklamacji walizek do meża doszłam ja z dorosłym synem . Celnicy nie chcieli dać sobie przetlumaczyc ze lecimy w 6 i tyle papierosow kupilismy legalnie .Pokazaliśmy im paszporty nasze i reszty ze mamy rezerwacje na 6 osób dorosłych ale oni stwierdzili ze ich to nie obchodzi ,że mąż je trzymał to są jego.W końcu stwierdzili ,że jeden karton czyli 3 x po 10 paczek założyli na nasza rodzinę ale pozostałe 30 paczek (3 wagony ) nam zabrali i chcieli dać mandat 750 zł .

Nie zgodziliśmy się na przyjęcie mandatu wtedy mi i synowi kazali wyjść i przez 2 godziny maglowali meża jak byśmy byli jakimiś przemytnikami.Czy faktycznie bedac w 6 osób nie mogliśmy mieć łącznie 6 wagonow papierosow? Czy maż ma poddać sie dobrowolnie karze? Czy lepiej aby sprawa odbyla sie w sadzie ? Skoro jeden karton 3 wagony podzielili na nasza rodzinę to dlaczego z drugim nie zrobili tego samego celnicy,skoro byliśmy w 6 osób mieli nasza rezerwacje widzieli ze mam paszporty a te osoby chciały zejść z mężem do kontroli ale je wyproszono?