Postępowanie o podwyższenie alimentów.

Pytanie z dnia 05 marca 2021

Dzień dobry,

Mam następujący problem odnośnie sprawy o wyższe alimenty dla mojego nastoletniego, niepełnoletniego dziecka: sprawę założyłam w grudniu 2020, pozwany do dziś nie odebrał pozwu z poczty, obecnie przesyłka z mojego Sądu dla niego jest u komornika w jego mieście. Ja wiem, w którym mieście on mieszka, ale nie znam jego aktualnego adresu, w pozwie jest ostatni znany mi adres pozwanego - z 2007 roku - pod którym od wielu lat mieszkają nadal jego rodzice, z którymi on ma dobry kontakt.
Od pierwszej i ostatniej sprawy zakończonej wyrokiem w 2007 roku na kwotę 350 zł miesięcznie tytułem alimentów zawsze co miesiąc te pieniądze przelewa na moje konto matka pozwanego, od 2008/2009 dobrowolnie w kwocie 500 zł i przelewy odnośnie alimentów mają opis "alimenty" oraz podaną sygnaturę akt z 2007 roku. Matka pozwanego czasem wpłaca też dodatkowe pieniądze na moje konto i takie dodatkowe przelewy nie mają już w opisie sygnatury akt i opisu "alimenty".
Pozwany nie zna mojego syna, nie utrzymuje z nami kontaktów, w 2007 roku zrzekł się w sądzie praw rodzicielskich, zostawił mnie w 5tym m-cu ciąży.
W toczącej się właśnie sprawie o wyższe alimenty 27 stycznia 2021 zostało wydane postanowienie o zabezpieczeniu alimentów na kwotę 1100 zł. Pozwanemu - jak już wspomniałam - mój sąd próbował pocztą dostarczyć pozew z załącznikami i zapewne też to postanowienie o zabezpieczeniu alimentów, ale jego rodzice odmówili odebrania tej przesyłki, najpewniej tłumacząc listonoszowi, że pozwany tam nie mieszka (16 lutego 2021 był pod tym adresem listonosz z przesyłką i 16 lutego 2021 wpisano w portalu informacyjnym sądów mojej apelacji, że pozwany 2 razy nie odebrał awizowanej przesyłki).
Na początku lutego 2021 i marca 2021 - jak na początku każdego miesiąca - matka pozwanego przelała mi kwotę 500 zł miesięcznie tytułem alimentów podając sygnaturę akt z 2007 roku. Ja z kolei w 2giej połowie lutego 2021 informowałam ją sms-owo o tym, że jest wydana decyzja o sporo wyższych pieniądzach niż 500 zł miesięcznie dla mojego dziecka i pisałam też, że wiem z sądu o tym, że jej syn nie odebrał pozwu pod adresem, pod którym ona mieszka ze swoim mężem i napisałam jej też o konsekwencjach nieodebrania przez niego pozwu (możliwość ustanowienia kuratora dla pozwanego nieznanego z adresu zamieszkania, szukanie go przez policję na zlecenie sądu jeśli będzie ustanowiony kurator itp).
Biorąc to pod uwagę, wydaje mi się, że można już w takiej sytuacji uznać przynajmniej z mojej perspektywy, że skoro wyrok alimentacyjny z 2007 roku obowiązywał do 26 stycznia 2021, poczta próbowała pozwanemu dostarczyć pozew w połowie lutego 2021 pod adresem jego rodziców a ja jego matkę informowałam sms-ami w 2giej połowie lutego 2021 o tym, że jest wydana decyzja w sądzie o nowych wyższych pieniądzach dla mojego dziecka, to wydaje mi się, że mogę przyjąć wpłaty matki pozwanego z tytułem "alimenty" i z sygnaturą akt z 2007 roku na kwotę po 500 zł, które uiściła na początku lutego 2021 i na początku marca 2021 jak i jej dobrowolne wpłaty, prezenty...
Co Państwo o tym myślą?
Pytam o to też w kontekście tego, że w tym tygodniu, czyli początek marca 2021, przyszło do mnie to postanowienie o zabezpieczeniu z mojego sądu z klauzulą wykonalności (wcześniej, w lutym 2021, też do mnie przyszło pocztą tradycyjną to samo postanowienie z sądu, ale bez klauzuli, musiałam wuec złożyć wniosek o klauzulę i czekać na nią... dlatego to wszystko trochę trwało). I chcę zlecić komornikowi egzekucję tego zabezpieczenia, z tym, że komornik mnie pyta czy ma prowadzić egzekucję tego zabezpieczenia w pełnej kwocie 1100 zł czy pomniejszonej o te 500 zł, które przelewa matka pozwanego z opisem przelewu "alimenty" i podając sygnaturę akt z 2007 roku...
Ja bym najchętniej zleciła egzekucję w pełnej kwocie 1100 zł począwszy od lutego 2021 (ustaliłyśmy z panią komornik, że za styczeń 2021 nie ma zaległości) a jeśli pozwany czy jego rodzina będą mieć z tym problem argumentując, że za luty i marzec 2021 wplacili już po 500 zł, czyli łącznie 1000 zl, to mogliby zachować trochę klasy w tym wszystkim i darować dziecku ten 1000 zł, biorąc pod uwagę, że przez 15 lat życia mojego dziecka nawet 1 razy pozwany nie zapytał o niego, nie zainteresował się nim ani nie pomagał nigdy w opiece i wychowaniu go i nigdy nie pokrywał nawet 50% koszt ów utrzymania dziecka a przecież powinien pokrywać ok. 80-90% kosztów skoro nie zajmuje się nim i nigdy się nie zajmował.
Byłabym wdzięczna za feedback w tej sprawie.
Z poważaniem,
Monika.

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.