Pomoc w odzyskaniu rzeczy z mieszkania byłego partnera.

Pytanie z dnia 24 września 2020

Witam, po rozstaniu z chłopakiem (u którego mieszkałam, ale nie byłam zameldowana) mam problem z zabraniem rzeczy które kupiłam, tj. pralka, telefon, szafa, kuchenka, inne drobne AGD. Na wszystkie rzeczy mam faktury, umowy kredytu, bo to były również zakupy na raty. Najbardziej zależy mi na odzyskaniu pralki (kupiona w czerwcu br i posiada ubezpieczenie na 5 lat). Byliśmy ze sobą 2,5 roku, mieszkaliśmy razem od remontu, tj. ok 1,5 roku. Od byłego partnera wyprowadziłam się w sierpniu br. Początkowo rozstaliśmy się w dobrych relacjach, obiecywał, że odda mi pralkę, później zaproponował oddawanie w ratach pieniędzy. Nie wywiązał się z żadnej obietnicy. Od stycznia br do kwietnia chodził "w kratkę" do pracy. Od kwietnia przestał całkowicie chodzić do pracy. Wczesniej chodził do pracy 2-3 mce, miesiac szukał pracy. Praca najczęściej bez umowy. Nie chciało mu się chodzić do pracy, brał narkotyki. Ja z kolei mam stałą pracę od 10 lat, jednakże zeby utrzymać dom, opłacić rachunki itp. pracowałam dodatkowo w ubiegłym roku ok pół roku na 0,5 etatu w drugim miejscu pracy, czyli pracowąłam 1,5 etatu. Również zrobiłam remont tamtego mieszkania . Koszt remontu miał wynieść do 2 tys ale okazało się, że woda z łazienki gdzies wychodziła na pokój i trzeba było zrobić generalny remont. W momencie kiedy już było wszystko wyniesione z mieszkania, meble, zdarte sciany okazało sie remont wymaga większych kosztów niż planowaliśmy- wzięłam kredyt, aby skończyć remont. Nie mielismy sie gdzie podziać i remont był konieczny zeby móc się tam wprowadzić z powrotem. Koszt remontu ok 11 tys zł. Na wszystko mam paragony czyli brak imiennych moich danych, jednakze mam płatności dokonane kartą, itp. Pieniędzy za remont również nie odzyskałam. Ja nie miałam gdzie mieszkać, dlatego godziłam sie na utrzymywanie mieszkania. Partner cały czas obiecywał że będzie oddawał mi pieniądze. Jednakże gdy chodził do pracy i miał wypłatę to najczęściej pieniądze te szły na jego długi (zaległe alimenty, zaległe opłaty energii, itp). Po wyprowadzeniu się nadal miałam klucz do mieszkania (początkowo spotykaliśmy się jeszcze, ale nie mieszkałam tam, nie chciał wziąć klucza ode mnie). Podjęłam decyzje, że chce definitywnie zakończyć tę znajomość . Chciałam zabrać chociaż część swoich rzeczy, ale bałam się, że były partner zrobi mi awanturę, będzie mnie nachodził (i tak faktycznie później było). Poprosiłam o pomoc policję. Weszłam do mieszkania razem z dwoma policjantami (miałam klucz) i zabrałam laptopa, koc, 3 miski, 3 salaterki. Byłego partnera nie było w mieszkaniu jednakże przy policjantach zadzwoniłam do byłego chłopaka że zamierzam wejść do mieszkania. Oczywiście padły słowa że mnie poda na policje, że pożałuje, itp. Wieczorem dostałam również maila z groźbami, że złoży doniesienie przeciwko mnie za najście na mieszkanie i kradzież. Na drugi dzień zgłosiłam na policji przywłaszczenie pralki i kilka innych rzeczy, na które mam dowody zakupu. Groźby mailowe i telefoniczne również zgłosiłam na policję. Były partner twierdzi, że złożył na mnie doniesienie w spawie najścia na mieszkanie (nie byłam tam zameldowana, mieszkanie od miasta, twierdzi że klucz ukradłam/dorobiłam, co jest nie prawdą), podobno jego nowa partnerka również zeznała, że ją okradłam z pieniędzy, co jest kłamstwem. Proszę o pomoc, czy jest coś co mogę zrobić? Boję się, że nieprawdziwe zeznania wobec mnie mogą wpłynąć niekorzystnie na moją dobrą opinię wśród znajomych i u pracodawcy. Co prawda mój były partner ma na swoim koncie różne wykroczenia (pobicie, kradzież, itp.), był karany, był pozbawiony 3 m-ce wolności (areszt). Wygląda na to, że jego nowa partnerka zgodziła się na złożenie fałszywych zeznań. Z kolei na policji dowiedziałam się, że sprawa o podział majątku mojego i byłego partnera powinna odbyć się w sądzie cywilnym (nie istotne, że mam faktury na siebie, bo partner mógł mnie utrzymywać), a sprawa karna została przyjęta tylko dlatego że padły groźby w moim kierunku. Proszę o pomoc. Coraz mniej zależy mi na rzeczach materialnych, chociaż obecnie mam do spłaty ok 20 tys kredytu przez byłego partnera (11 tys kredyt na mieszkanie, 2 tys telefon + pralka, 8 tys zapłaciłam za alimenty na dziecko byłego partnera, kiedy groziło mu więzienie za niepłacenie alimentów), najbardziej boję się, że mogę faktycznie zostać ukarana za włamanie, czy też sprawa może niekorzystnie wpłynąć na moją dobrą opinię.

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.