Pytanie z dnia 19 stycznia 2018

Piszę w imieniu matki – starszej, niepełnosprawnej, niechodzącej, emerytki.
Co mogę zrobić, by urząd miejski przestał matkę ścigać za podatek od nieruchomości – całkiem sporo w skali roku, bo 1300 zł.
Z jednej nieruchomości udało mi się matkę jakoś wytłumaczyć i uwolnić od ppdatku, wobec drugiej jestem bezradny, choć sprawa już od roku angażuje pisma obu stron, a nawet strony trzeciej – samorządowej izby odwoławczej.
UM chce, by matka, nie będąca właścicielem ani posiadaczek, lecz jedną z osób upoważnionych do dziedziczenia – płaciła podatek za nieruchomość.
Kiedyś chyba nieopatrznie podpisała papier, ze jest posiadaczem samoistnym,. W rejestrze gruntów również jest wpisana jako jedna z współwłaścicieli – tymczasem nie ma aktu własności, KW, nie ma nic poza postępianiami spadowymi.

Rozpocząłem w imieniu matki walkę z UM – bezskutecznie, bo po roku dostała wezwanie do zapłaty. Moje tłumaczenia zdały się na nic. Tłumaczyłem, pisałem, dowodziłem, że „pobieranie podatku jest bezzasadne, ponieważ matka nie jest posiadaczem (ma żadnego tytułu prawnego do nieruchomości), nie jest też posiadaczem ani współposiadaczem, gdyż w stosunku do tej nieruchomości nie wykonuje żadnych czynności właściwych sytuacji posiadania czy współposiadania. Jest jedynie jedną z osób uprawnionych do ewentualnego dziedziczenia, przy czym stosowny proces sądowy został zawieszony 3 października 2006 i z racji skomplikowania sprawy i braku kooperatywności wszystkich potencjalnych spadkobierców nie będzie kontynuowany. Moja matka nie wykonuje żadnych czynności, które mogłyby być uznane za wyraz „posiadania”, nie była w pobliżu nieruchomości od ponad 10 lat, a jej stan zdrowia wyklucza obecnie jakiekolwiek wizyty. Wykaz „współposiadaczy”, uwzględniony w rejestrze gruntów, uwzględnia osoby wskazane bez podstawy prawnej przez adwokata, którego pełnomocnictwo zostało przez matkę wypowiedziane 18 lipca 2013 r. Duża część tych osób nie żyje, a zapis w rejestrze odzwierciedla jedynie wnioskowany w sądzie stan uprawnień do dziedziczenia, aktualny w 2006 r. Wobec skomplikowanej sytuacji spadkowej matka nie jest zainteresowana dalszym prowadzeniem działań sądowych, nie będzie rościć żadnych praw do udziału w ewentualnym spadku, ani praw związanych ze współwłaścicielstwem wspomnianej nieruchomości w Kutnie. Nie może być więc płatnikiem podatku od nieruchomości, gdyż nie ma do tego tytułu”
Nic.
Czy jest jakiś sposób? Nikt już nie myśli o odzyskaniu nieruchomości, postępowanie typu zniesienie współwłasności jest niemożliwe wobec braku kooperatywności spadkobierców niemieckiej części rodziny. Po ludzku mówiąc, chciałbym powiedzieć miastu: bierzcie to sobie, matka tego nie chce, tym bardziej, że nic z tym zrobić nie może. Nie wydaje mi się, aby ograniczenie praw i obowiązków „współwłaściciela” JEDYNIE DO JEDNEJ STRONTY BILANSU, mianowicie do OBOWIĄZKU PŁACENIA PODATKU było fair.
Czy mają Państwo pomysł, jak się pozbyć tego nieszczęsnego śladu w rejestrze gruntów? Jak się zrzec „prawa”, czy tego co może być już bez cudzysłowu prawem do części nieruchomości, na rzecz miasta? Ja nie pytam, kto ma rację, bo nie upieram się, że lege artis UM jej nie ma, ale chciałbym uzyskać pomoc realną w uwolnieniu matki od tej nieruchomości i wynikających z rzekomego posiadania obowiązków podatkowych.
Życzę matce stu lat życia., ale łapię się na myśli, że nie ma żadnego rozwiązania za jej życia. Gdy odejdzie, najzwyczajniej w świecie nie przyjmę spadku i sprawa się automatycznie zakończy, bo urząd miasta nie będzie miał do kogo wyciągać rękę i może sobie pisać na Berdyczów.
Mają Państwo jakiś pomysł?
Z góry mówię, ze sugestie typu załóżmy KW czy spróbujmy wyprostować sprawę mnie nie kontentują mnie w najmniejszym stopniu, bo matka straciła ze 30 lat, a ja z 5 ostatnich i sporo pieniędzy na prostowanie sprawy, której wyprostować się nie da. Ja chce ją już tylko zrzucić i zapomnieć, że na mapie jest coś takiego jak KUTNO.

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.