Otóż sąsiad ok. 50 lat temu został niesłusznie podany do sądu w sprawie alimentów na dziecko, które nie było jego. W tamtym czasie nie można było tak łatwo udowodnić ojcostwa jak dzisiaj. Sąd nakazał płacenie alimentów i sąsiad płacił. Dwa miesiące temu sąsiad nagle zmarł na zawał serca. Mieszkanie, w którym mieszkał z żoną i niezamężną córką było zapisane na niego i na żonę. Według prawa temu nieślubnemu dziecku też się należy spadek po niby ojcu. Jednak żona z córką nie są w stanie spłacić należnej mu części za mieszkanie. Proszę mi tylko napisać, czy jest możliwe według prawa po tylu latach na nowo wszcząć sprawę, by udowodnić, że nie jest on synem sąsiada i nie włączać go do należnego spadku?