Oskarżenie o bezpodstawne oskarżenia oraz zniesławienie?

Witam
Miałem wczoraj nie przyjemna sytuację w pracy. Pracuje w kantorze gdzie była klientka i sprzedawała 160 e. Gdy je dawała głośno mówiłem że jest 160 e i odłożyłem na bok przy szybie tak żeby widziała. Wypłaciłem za 160 e po czym przeliczyla i odeszła. Po jakiś 2 h wróciła i od wejścia do galerii zaczęła wyzywać mnie od złodziei i że wróciła po 40 e które niby jej ukradłem. Wydzierala się na cała galerie że pracuje tu złodziei i oszukuje. Trwało to dobre 15 minut. Wszyscy pracownicy w koło oraz klienci słyszeli jej bezpodstawne oskarżenia w stosunku do mnie i wykrzykiwanie że jestem złodziejem. Tłumaczenie jej że dała 160 e a nie 200 tak jak twierdziła po powrocie nic nie pomogło. Odgrażała się że obejdzie wszystkie kantory w okolicy i rozmowie że tu pracuje złodziej, a gdy będzie przechodzić obok tego także będzie wolała że tu jest złodziej. Żadne argumenty na nią nie działały. Dopiero gdy jeden z klientów zagroził jej że będzie świadkiem o bezpodstawne oskarżenia oraz zniesławienie mnie to odeszła odgrażając się . W kantorze jest kamera, lecz nie można sprawdzić zapisu ponieważ jak to szef stwierdził nie nagrywa a także nie widać jak dała banknoty ( o tym poinformował mnie już po całej sytuacji). Proszę mi powiedzieć co ja w takiej sytuacji mogę zrobić. Owa Pani naprawdę dała 160 e po czym wróciła po 2 h że dała 200. Na 160 oczywiście otrzymała rachunek. Czy mogę ja oskarżyć o bezpodstawne oskarżenia oraz zniesławienie? Cała galeria w tym uczestniczyła jako widownia. Oczywiście nie znam tej Pani, lecz mam tylko zdjęcie.