Około 2 tygodni temu zakupiłem samoch9d w miejscowym komisie samochod mial byc igla 57 tyś km 2010 rok wymieniona miała byc chłodnica klimatyzacji aabo była popsuta a tak to igła i nic tylko lać paliwo więc skusilismy sie. I się zaczęło po wyjechaniu z komisu tego samego dnia samochód zaczął się psuć następnego dnia podjechał em podpiąć samochód pod komputer bo myślałem że to drobnostka i tylko usunięcie błędu i będzie ok niestety okazał się problem z katalizatorem więc poinformował em sprzedawcę o problemie z pojazdem powiedział że to pewno jakaś głupota. Błąd został skasowany. Po trzech dniach znowu problem i podłączenie pod komputer i znowu diagnoza uszkodzony katalizator i cewka zapłonowa i znowu telefon do sprzedajacego i odpowiedź przecież to jest samochód używany i wszystko się może popsuc ( wartość samochodu 30 tys zł) ale żeby mu nie psuć opinii więc kazał zamówić cześć w swoim zaprzyjażnionym sklepie i wymienić sobie sam albo oddać do jego mechanika stwierdził em ze to mała błachostka a z samochodami nie od dziś mam do czynienia więc wymieniłem sam. I znowu 3 dni spokoju i powrót niesprawności pojazdu i znowu wiadomość do sprzedajacego ze samochód nie chce jeździć i na dodatek klimatyzacja szfankuje a miała być przed sprzedażą naprawiona, sprzedawcę poinformował em wysyłając SMS-a i rozmowa przez telefon ze mam dość tego samochodu nie mam zamiaru wydawać pieniędzy na następną diagnoze, więc zaproponował żeby nie robić mu negatywnej opinii on weżmie pojazd do swojego mechanika i usunie usterke. Mam pytanie co mogę z tym zrobić jaką mogę mieć pewność że pojazd nie zostanie naprawiony na parę dni i znowu się zacznie a sprzedawca w końcu mi powie radz sobie sam. Jakie mam prawa obowiązki co mi przysługuje czego mogę się dochodzić a czego nie jaki mam termin na wszystko jak to wszystko dokumentować w razie czego bym nie miał czegoś zarzuconego. Samochód posiadamy 14 dni i cały czas można powiedzieć jest niesprawny