Pytanie z dnia 12 kwietnia 2018

Ograniczenie prraw rodzicielskich obojga rodzicow na podstawie j"jednorazowej sytuacji. Zastania przez pracownika socjalnego "balaganu" w domu i po klotni z narzeczonym nie przebywanie z dziećmi we wspólnym mieszkaniu. Przez 1 tydzień. Po wyjaśnieniu sobie sytuacji nadal mieszkamy i wychowujemy 3 dzieci. Czy pracownicy socjalni mogą zakładać jak to stwierdziła Pani z Mops-u zapobiegawczo NB ze względu na dzieci bo narzeczony ma pprywczy charakter. Ale nie do dzueci nigdy ich nie uderzył nie skrzywdził . Poprostu czasem mamy odmienne zdania i się poklocimy. Mimo nie wyrażonej przeze mnie chęci ani zgody na zakładanie karty bo nie było podstaw pracownica socjalna założyła tą kartę. Teraz dostaliśmy wezwanie na rozprawę o ograniczenie nam prawie bo Pani socjalna która przyszła do tescia nie mogła dostać się do domu ponieważ ja z dziećmi spaliśmy sobie i kurowalismy się z powodu choroby narzeczony był w pracy. I wreszcie gdy z Policją wylamali prawie drzwi obudzilismy się przestraszeni iz ktos chyba probuje włamać się nam do domu, jednak okazało się ze to Panie socjalne które przyszły przedłużyć umowę na opiekunkę dla treścią bo nie mogły się dopukac. Co za tym idzie zastaly w domu bałagan czyli rozzlozone łóżko sterte wypranych ciuchów na kanapie do składania. Porozrzucane zabawki w pokoju dzieci (3dzieci). 5 lat,4 lata i 2 latka. Kilka naczyń po jedzeniu dzieci i kubkach od picia stwierdziła oburzona ze jak ja mogłam nie słyszeć ze ona z koleżanką od godziny pukaja do drzwi. I dlaczego my o ten porze śpimy i ze to nie sa warunki mieszkaniowe dla dzieci (gdzie ów Pani socjalna bardzo dobrze wiedziała ze to nie jest codzienna sytuacja bo już była u nas nie jeden raz stwierdziła że jeśli nie ogarnę tego "syfu" do następnego dnia. A ona przyjdzie mnie skontrolowac czy wzzystko jest tak jak ona uwaza za stosowne,to będzie musiał wystąpić do sądu.... Moim zdaniem bylo to złośliwe ze strony Pani socjalnej gdyż znała bardzo dobrze nasza sytuacje i warunki mieszkaniowe ponieważ nie jednokrotnie była u nas na wywiad o opiekunkę dla tescia. Czy dozywianie dla dzieci do przedszkola. Nigdy nie miała podstaw aby się do czegokolwiek przyczepić,ani jakichkolwiek zastrzeżeń . Po opisywanej przeze mnie sytuacji nie podobało się nawet to ze dzieci moje siadaja mi na kolana czy tez stoja przy mnie gdy widzą nieznajoma osobę a nawet dwie pracownice. Zawsze tak robily nue podchodza do obcychbosob tylko stoja przy mnie lub siedza na kolanach i z zaciekawieniem sie przypatruja.i. Po zaobserwowano zachowania moich dzieci ze Łyna do mnie, stwierdziła iz dzieci wlaza mi na kolana i ciągle Dsie tula i sa przy mnie ponieważ się nudzą i ja nie potrafię zorganizować im czasu gdy wrócą z przedszkola. Gdy powiedziałam że u nich to normalne zachowanie i jeśli przychodzi ktos i nieznajomy tzk tak reaguja. Chowaja sie za mnie tula sie siadaja na kolana bo są ciekawe co się dzieje a nie znają ludzi to zwyczajnie wszystkie do mnie się Przytulanka i nie odstępuje na krok. i póki obcą osobą nie pójdzie. To później było,że dzieci za dużo bajek oglądają i czy nie chciała bym pójść na jakieś nauki jak spędzać i wychowywać dzieci aby co przepraszam przestały czuć się przy mnie bezpieczne ,aby przestały się do mnie przytulać czy siadać na kolana? Potem znów. Koniec tematu ze tak powiem. Nastąpiła cisza. Poraz kolejny zmieniła się Pani socjalna na naszym rejonie ktora w ogole nie miala zielonego pojecia o co chodzi gdyz nie bylo zadnych zastrzezen do nas. Po miesiacu ciszy (ostatnia wizyta pani socjalnej oraz pana ktory prowadzi na sile NB gdy wszystko do okola jest wporzadku i juz 2 poprzedniczki jak nie 3 pana wnioskowaly o zamkniecie tej karty.do . Nie interesowało ja to ze zwyczajnie odpoczywamy a zaistniałe warunki były poprostu moim zdaniem normalne. Każdemu zdaży się mieć porozwalane zabawki w domu przez dzieci czy nie poskladane ubrania z szuszarki albo kilka naczyń do umycia. Oraz prawo do tego aby moc spac Z dziećmi do poludnia gdy jest się chorym. To było bardziej złośliwe ze strony Pani z mops-u bo musiała tyle czasu pukać do drzwi.Teraz sedno sprawy karta która miała być już dawno zamknięta (NB) Kilkokrotnie zostawallo to przekładane ze względu na zmianę pracownika i wdrażanie nowego w sprawę albo zmianę dzielnicowego. Nadal istnieje Karta. pan który ja prowadzi mimo iz wie że owa karta nie była założona przeze mnie ani z mojej inicjatywy bo przez okres 2 lat kiedy nie przyszli czy nie dzwonili (czesciej to były wywiady telefoniczne ) zawsze usłyszeli to samo. Czyli ze wszystko jest wporzadku,narzeczony pracuje nie ma żadnych nałogów ani problemów z narkotykami czy innymi dziwnymi rzeczami I rozmowa się kończyła. Dobrze dziękuję do usłyszenia. Bedziemy w kontakcie. Ale zamiezamy wnioskować o zamknięcie już tej karty bo tyle czash jesy dobrze u panstwa ze nie ma sensh ddakej jej prowadzic i znow cisza.. Aż tu nagle sąd do spraw nieletnich i sprawa o ograniczenie praw. Po rozmowie z panem który przejął ub.r. NB dowiedziałem się iz wszystkie wcześniejsze wywiady i rozmowy z pracownikami nie mają znaczenia. Jednorazowa sytuacja która zastała pracownica socjalna przychodząc do tescia i mój pobyt z dziecmi u brata zawazyl nad Tym aby wystąpił z wnioskiem do sądu o ograniczenie nam praw bo H J brata z dziećmi byłam dlatego że się poklucilam z narzeczonym . I mimo tego że on nigdy nie zastał żadnej niepokojącej sytuacji przychodząc do nas do domu i wielu innych opini pozytywnych pracowników socjanych musiał tak postąpić. Ale jeśli sąd wezwie go na świadka. (Cyt. A na pewno tak będzie) to ja w sadzie zeznam iz nigdy nie miałem powodów do zastrzeżeń jakich kolwiek do Pani czy sytuacji mieszkaniowej zawsze było czysto i wszystko normalnie. I tu moje pytanie bo chce iść do tegoż pracownika na rozmowe aby wyjaśnił mi skąd taka decyzja gdyż sam zaprzecza temu na jakiej zasadzie wystosował wniosek. Czy to normalne aby pracowniacy socjalni w ten sposób postępowali czy to nie jeat aby nadużywanie swojego ze tak powiem stołka. I czy mogę nagrywać ow rozmowe z pracownikiem nawet jeśli mu o tym nie powiem nie chciałabym Aby później wyszło ze jest coś nie tak jeszcze ze to ja kłamie i nie umiem dbać o dzieci czy coś w tym rodzaju. W przychodni ja i również w przedszkolu dobra mam opinie . Nigdy nue bylo do mnie jakichkklwiek zastrzrzen . Dzieci zawsze czyste zadbane wesołe przychodzą do przedszkola. Wszystko robię jak najlepiej staram się aby moim dziecia niczego nie brakowało sobie od ust odejmie nie kupię bede chodzić w podartchi starych rzeczach Ale dzieciaki zawsze będą miały co potrzeba a nawet i więcej. Jest TO dla mnie stresująca sytuacja ponieważ zawsze kieruje się dobrem dzieci i chce dla nich jak najlepiej I nie wiem jak udowodnić ze mówię prawdę i dzieci są dla mnie najważniejsze. Proszę o pomoc jestem rozstrzelania jak tak można postępować z normalną rodziną a tam gdzie dzueje się naprawdę krzywda TO ich nie ma

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.