Pytanie z dnia 09 lutego 2023

Od końca 2019r. byłam na umowie zleceniu, jednak przez lockdown w marcu 2020 sklep, w którym pracowałam został tymczasowo zamknięty przez co zostałam odcięta od źródła dochodu. W połowie maja sklep wrócił do pracy, a ja pracowałam w nim do końca czerwca, przez pandemie dostawałyśmy coraz mniej godzin i w konsekwencji rozwiązaliśmy umowę końcem czerwca.
W tamtym okresie rząd wprowadził świadczenia postojowe, z których oczywiście ja i inni pracownicy chcieliśmy skorzystać. Pracodawca nie zwrócił się do nas z propozycją, że może on za nas takie świadczenia złożyć, wręcz przeciwnie powiedział, że on się w papierologie nie chce bawić. Jednak zapytałyśmy go czy możemy złożyć same te wnioski - nie miał nic przeciwko, ponadto na moją prośbę dosyłał mi skany brakujących umów (były odnawiane co miesiąc), potem również pomógł innym pracownikom.
Złożyłam wnioski i otrzymałam 3 świadczenia postojowe - do których miałam całkowite prawo.
(Na moim przykładzie pracodawca instruował innych pracowników, aby rownież składali wnioski o te świadczenia).
Przez okres 2 lat ze strony Zusu była cisza, aż w końcu w maju 2022 dostałam pismo, że sprawdzają czy świadczenia postojowe rzeczywiście się należały. Przedłożyłam znów kopie umów i odpowiedziałam na pare pytań. Sprawa została zamknięta, ponieważ tak jak mówiłam świadczenia w pełni mi się należały.
We wrześniu 2022 dostałam pismo z decyzją o ZWROCIE ŚWIADCZEŃ W RAZ Z ODSETKAMI. Byłam zaskoczona szczególnie, że pismo przyszło z jakimś 3 tygodniowym opóźnieniem i w ostatniej chwili się odwołałam. Zadzwoniłam do ZUSu zapytać o co chodzi, Pan uprzejmie poinformował mnie, że nie spełniłam jednego wymagania i dlatego jednak świadczenia postojowe mi się nie należą i muszę je zwróci… tym warunkiem było to, że:
❗️Nie wystąpiła Pani z prośbą do pracodawcy o złożenie wniosku w Pani imieniu, a on nie odmówił Pani złożenia tego.❗️
Wytłumaczyłam Panu z ZUSu jaka była sytuacja, że żadnego oficjalnego pisma między mną a pracodawcą nie było, ale umawialiśmy się ustnie, a nawet mam korespondencje, w której proszę o przesłanie skanów umów do świadczeń postojowych. Pan poinstruował mnie, że to jak najbardziej wystarczy, abyśmy zamknęli sprawę na moją korzyść, ale muszę się dogadać z byłym pracodawcą, aby zmienił oświadczenie, które zlozyl w czerwcu 2022 (nic nie wiedziałam o takim oświadczeniu).
Zadzwoniłam więc do pracodawcy we wrześniu 2022, pech chciał że nie nagrałam rozmowy (posiadam jednak biling). Pracodawca nie do końca wiedział o jakie oświadczenie chodzi, wytłumaczyłam mu więc tak jak przekazał mi to pan w ZUSie, a pracodawca stwierdziła, że jak tylko dostaną nowe pismo z korektą to ”Wyjaśnią sprawę” - te słowa napisał również w SMS.
Po miesiącu dostałam pismo od ZUS, że pracodawca podtrzymał swoje stanowisko (że nie odmówił mi złożenia w moim imieniu wniosków o świadczenia) i rządają ode mnie zwrotu przyznanych świadczeń…
Oczywiście od razu pisałam i dzwoniłam do szefa jednak dziwnym trafem przestał odbierać, a na SMS odpisał mi bardzo zdawkowo słowami „Odpowiedziałem na pytania ze zgodnym stanem rzeczy”. Nie wiem czemu zmienił swoje nastawienie o 180 stopni i czy przypadkiem on nie miałby jakichś problemów za zmine oświadczenia..

Pan z ZUS powiedział, że oni nie mogą niestety nic zrobić bo podlegają pod ustawę, ale polecił mi aby pokierować sprawę do sądu i że 90% tych spraw jest rozstrzygane na korzysc pracownika. Tak też zrobiłam. Złożyłam wniosek, a ZUS otworzył sprawę w Sądzie Pracy oczywiście pozostają przy swoim stanowisku, że pracodawca nie odmówił mi złożenia w moim imieniu tego świadczenia.
Do wniosku do sądu załączyłam bilingi rozmów z Szefem oraz Screeny rozmów z innymi pracownikami (zakrywając ich imiona i nazwiska ponieważ nie chciałabym ich wpędzić w taką samą sytuację), w których było między innymi, że Szef na moim przykładzie polecał im składanie wniosków o świadczenia postojowe.
Otrzymałam pismo, iż rozprawa odbędzie się w czerwcu 2023, oczywiście się na nią postawię i będę walczyć o swoje. Jednak odsteki rosną (na trn moment to około 1000 zł co jest moim zdaniem śmieszne i abstrakcyjne). Oczywiście moja sytuacja finansowa nie pozwala mi na oddanie świadczenia postojowego otrzymanego 2 LATA TEMU wraz z tymi śmiesznie wysokimi odsetkami- zawarłam to też we wniosku do sądu.
Inni pracownicy nie mieli jeszcze takiej sytuacji jak ja (podlegamy pod ZUSy w innych miastach) wiem, że otrzymywali pisma takie jak ja w maju 2022, w których trzeba było odpowiedzieć na pytania i jeszcze raz załączyć umowy, ale te sprawy zostały oddalane. W moim ZUS powiedzieli, że reszta pracowników może w ogóle nie zostać sprawdzona albo może to nastąpić za rok dwa, ponieważ ZUSy co jakis czas biorą np. 100 000 losowych wniosków i sprawdzają… tym razem przyczepili się do mnie.
Proszę Was bardzo o pomoc co mogę jeszczę zrobić w tej sprawie…

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.