Mój mąż pracuje jako kierowca zawodowy. Na parkingu strzeżonym firmowym (monitoring)biegają dwa duże psy, które po raz trzeci skoczyły mi na auto i zarysowały pazurami już w sumie 4 elementy(błotnik dwie pary przednich drzwi jedne tylnie. Jeden kierowca po kłótni z szefem już się zwolnił z powodu zarysowania przez psy. Problem w tym kto za tą sytuację odpowiada prawnie skoro właściciel twierdzi, że psy są nie jego on je tylko z dobrego serca dokarmia. Jak się mężowi nie podoba to można się zwolnić, albo nosić wszystko na piechotę jakieś 40metrów w jedną stronę.