MOJ 3 MIESIECZNY WNUSIO LEZY W SZPITALU W RADOMIU ZE ZLAMANĄ KOSCIĄ TRZONU BIODROWEGO.Przy całym zajściu był mój zięć, córka musiała wyjść do drugiego pomieszczenia kiedy była w drugim pomieszczeniu usłyszała okropny płacz dziecka ,szybko zawieźli jego do szpitala ,ale szpital zgłosił na policję, zaczęła się cała procedurą,.Moja córka została zastraszon a przez matkę swego męża ze nie dostanie dzieci ,że jest nieporadna ,że zrobią z niej wariatkę ,ona płakała mówiła że to nie ona bo nigdy krzywdy dziecku by nie zrobiła ,że wychowała już jedno dziecko I było dobrze a wielokrotnie słyszałam jak ojciec a jej mąż wyzywał się na rodzinie ,jemu się nawet pracować nie chciało.Gdzyby nie ja to dzieci chodziłyby głodne i brudne ,a ponadto im mieszkanie wynajęłam, wracałam się tylko wtedy jak ja z mojej marnej pensji starałam się pomóc córce i wnukom a on siedział jak leń i nic nie zrobił.Corka jest zapatrzona w niego i dlatego wzięła winę na siebie aby jego chronić ale ja nie chce aby zmarnowała sobie życia ona ma dopiero 22 lata