Pytanie z dnia 16 grudnia 2019

Mam następujący problem - Dziadkowie przepisali swój dom i podwórze w połowie mi i w połowie mojej siostrze, która jest jak narazie niepełnoletnia. Niestety ze względu na złe relacje z ojczymem i matką wyjechałam za granicę i przez cztery lata nie było mnie w domu rodzinnym.

Na podwórku są dwa budynki - dom rodzinny i tzw. budynek gospodarczy połączony z garażem. W tym budynku jest malutkie mieszkanko, jak narazie do remontu, nie ma czynnej łazienki, kuchni, tylko pokój.

Przed wyjazdem za granicę dogadałam się z mamą, że odstąpię im dom rodzinny a sama wezmę budynek gospodarczy. Spisałyśmy między sobą takie oświadczenie.

Podczas mojego pobytu za granicą rodzina korzystała cały czas z mojej części. Garaż zajął mąz mamy, a po pewnym czasie w moim budynku zamieszkała moja młodsza siostra, zgodziłam się na to, jednak była ona świadoma że kiedy będę chciała wrócić musi wrocić do rodziców.

Dwa miesiące temu wróciłam na stare śmieci. Siostra wróciła do rodziców, ja jestem u siebie. W ubiegły weekend ojczym zrobił mi potężną awanturę i żąda ode mnie zwrotu pieniędzy, za drobny remont który ponoć tam wykonał by siostra mogła zamieszkać.

Moje pytanie brzmi, czy on ma prawo żądać ode mnie jakichkolwiek pieniędzy, skoro nie było miedzy nami żadnej umowy? Nie miałam pojęcia, że chcą tam cokolwiek robić, nic ze mną nie uzgadniano.

Ojczym żąda ode mnie 5500 tysiąca złotych, a nie widać nawet by cokolwiek było tam zrobione.
Ma prawo chcieć ode mnie czegokolwiek, skoro to oni korzystali z tego budynku a z garażu korzysta do tej pory a między nami nie została spina żadna umowa odnośnie remontu ?

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.