Dzien dobry,
potrzebuje porady prawnej w sprawie karnej.
Sad w grudniu 2017r. zasadzil dla mnie grzywne wraz z kosztami sadowymi, lacznie 380 zl. Z uwagi, ze mieszkam poza granicami Polski, listy polecone (tylko do rak wlasnych) nikt nie mogl odebrac pod adresem podanym do korespondencji. Po mojej interewencji listownej, z prosba o wydanie mojej mamie owych listow z sadu, w ktorych widnialy kwoty do zaplaty otrzymalam odmowna odpowiedz. Wykonalam wiec kilka telefonow, az w koncu pracownica sadu udzielila mi odpowiedzi co do zasadzonej kwoty. Zaplacilam wiec zasadzona grzywne 300 zl plus koszty sadowe 80 zl, w styczniu 2018r. mieszczac sie w terminie.
Dzis przyszlo postanowienie z sadu, ze zmieniaja zasadzona grzywne na areszt 6 dni! ze wzgledu na nieinteresowanie sie rzekomo przeze mnie moja sprawa, ze nie wiadomo gdzie przebywam I ze nie zaplacilam zasadzonej krzywdy. Co jest zwyczajnym oszczerstwem, klamstwem I pomowieniem.
Co w takiej sytuacji moze zrobic, procz wyslania do sadu potwierdzenia wplaty grzywny?
Bardzo prosze o porade.