Pytanie z dnia 26 czerwca 2018

Dobry wieczór.
W dniu dzisiejszym miałem bardzo delikatną kolizję ( dwa samochody osobowe ) na parkingu jednego z marketów. Samochód delikatnie stoczył się z lekkiego wzniesienia i po przejechaniu 10-20cm zatrzymał się na stojącym za nim aucie. Po stronie poszkodowanego nie zauważyliśmy żadnych uszkodzeń dlatego też nie spisaliśmy oświadczenia, ani nie wzywaliśmy na miejsce służb mundurowych. Pod wpływem emocji zostawiłem jeszcze swój numer poszkodowanemu, a ten po 3 godzinach od zdarzenia wysłał mi zdjęcie uszkodzenia ( niewielka rysa, ok 3-4 cm ) w miejscu, które jest praktycznie niemożliwe do zarysowania ( przynajmniej w opisanej powyżej sytuacji ). W chwili obecnej poszkodowany powiedział, że wyceni szkodę i będzie chciał zwrotu kosztów naprawy ( które osiągną kwotę rzędu kilkuset złotych ze względu na malowanie CAŁEGO elementu, a nie 4 cm rysy ). Czy w zaistniałej sytuacji poszkodowany ma jakiekolwiek prawo domagać się ode mnie rekompensaty. Podkreślę, że oświadczenia nie było, policji nie było, nawet jeśli złapało się to na jakiejkolwiek kamerze, nie będzie można ustalić, czy akurat ta rysa powstała na skutek mojej nieuwagi. Nadmienię po raz drugi, że miejsce powstania rysy jest dość specyficzne i nie umiem racjonalnie wytłumaczyć w jaki sposób miałaby powstać ( był szereg innych, bardziej wysuniętych elementów; poza tym u mnie ślady widoczne są po prawej stronie, a u poszkodowanego delikatnie po drugiej stronie pojazdu ). Zatem czy bez jakichkolwiek rzeczowych dowodów ma prawo i możliwość ściągnięcia z mojego konta pieniędzy na pokrycie kosztów naprawy? Pozdrawiam.

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.