Witam serdecznie,

Mam pytanie które dotyczy sytuacji w której się obecnie znalazłem. Dnia 14.02.2017 zmarł mój ojciec. Tata był w związku małżeńskim w moją mamą i przez całe życie prowadzili wspólne gospodarstwo domowe. W roku 2014 po wylewie oboje rodzice w akcie darowizny przepisali mieszkanie na mnie. Dodam tylko, że w akcie notarialnym na moją prośbę znalazł się zapis o wieczystym użytkowaniu mieszkania dla moich rodziców.
W 2012 mój ojciec brał kredyt gotówkowy który był ubezpieczony. Kredyt był spłacany regularnie a jego ostatnia rata przypada na koniec 2018 roku. Obecnie wszelkie procedury związane z kredytem zostały wstrzymane w związku z rozstrzyganiem roszczenia w Ergo Hestia.
Tydzień po śmierci taty przypadał termin płatności raty i w dobrej wierze wpłaciłem w kasie banku ratę w wysokości 615,00 PLN. Dopiero po tym fakcie poinformowano mnie, że rata w tym wypadku nie powinna być wpłacona. Kwota ta została zablokowana na koncie mojego ojca i wchodzi w masę spadkową.
Mój ojciec miał dwóch synów z pierwszego małżeństwa. Ostatni kontakt między nimi miał miejsce około 30 lat temu. Moje przyrodnie rodzeństwo nie interesowało się ojcem, jego stanem zdrowia ani nie uczestniczyło w opiece nad nim w trakcie 2,5 roku po wylewie ( ojciec był sparaliżowany z orzeczeniem o braku możliwości samodzielnej egzystencji).
Moje pytanie dotyczy trzech potencjalnych kwestii:
- czy chcąc odzyskać wpłacone 615,00 PLN raty zatrzymanej przez bank na poczet masy spadkowej, muszę w sądzie wykazać, że ojciec miał jeszcze dwóch synów?
- Czy w takiej sytuacji rozpoczynając sprawę spadkową dotyczyć to będzie tylko tych 615,00 PLN czy sąd będzie brać pod uwagę jeszcze jakieś inne rzeczy/majątek. Zaznaczam, że część wyposażenia w mieszkaniu pochodzi z moich środków finansowych. Przed śmiercią taka dokonał sprzedaży swojego auta.
- Czy w przypadku braku spłaty kredytu z ubezpieczenia, ów kredyt gotówkowy także staje się spadkiem po ojcu czy automatycznie ja z mamą jesteśmy zobligowani do dalszej spłaty?

Z góry dziękuję za pomoc