Dwaj panowie prowadzili spór z wzajemnymi roszczeniami w kontekście realizowanej budowy na ponad 150 tys. zł. Każdy z nich miał argumenty przemawiające na niekorzyść drugiej strony, jednak wiedzieli, że proces może potrwać nawet trzy lata. Przez dwa spotkania mediacyjne ustalali faktyczne i akceptowalne kwoty roszczeń, porównali je ze sobą i zawarli ugodę. Mediacja trwała miesiąc.
Firma A miała sprawować na zlecenie firmy B nadzór autorski przy robotach budowlanych. Pojawiły się jednak dodatkowe zadania, za które firma A nie chciała płacić uważając, że zostały objęte umową o nadzór. Firma B była innego zdania. W trakcie mediacji strony ustaliły, co faktycznie podlegało nadzorowi, a co nie i firma A otrzymała w ugodzie część dochodzonego roszczenia.