zarzut znęcania psychicznego nad rodzina
Pytanie z dnia 24 stycznia 2019
Dzień dobry,
proszę o pomoc w następującej sprawie.
Moja mama postawiła mojemu ojcu zarzut znęcania psychicznego nad nią - opisała to jako awanturowanie sie przez niego, wyrzucanie jej, że nic w domu nie robiła/nie robi i "robi z dzieci chorych na siłę" (gdzie jest to nieprawdą, gdyż gdy mama przestała pracować zawodowo wychowywała rodzące sie w kolejnych latach dzieci, z nikogo z dzieci nie robiła chorych - ma na to zaświadczenia lekarskie), sporadyczne przerzucanie przez ojca rzeczy z szaf w domu, przestawianie ich i układanie wg własnego widzimisie (wyrzucanie niektórych z powodu uznania ich za zbędne), w wyniku czego mama ma problem z odnalezieniem tych rzeczy.
Jeśli chodzi o małżeństwo rodziców - rodzice kłócą sie od lat. Mama sama nas wszystkich wychowała (jest nas 5cioro), również zajmowała/zajmuje sie domem - opłacanie rachunków, załatwianie opału itd. remonty, naprawy. Ojciec de facto tylko zarabia pieniądze na utrzymanie i nie docenia wysiłku mamy i z tego wynika ich konflikt.
Jeśli chodzi o moje potencjalne zeznania w sprawie - potwierdziłabym fakt sporadycznego wyrzucania przez ojca rzeczy (ubrań) z szafek w domu bez pozwolenia mamy czy układania ich w inne miejsca bez konsultacji z mamą. Jeśli chodzi o słowne znęcanie - potwierdam, że ojciec zarzuca niesłusznie mamie, że siedzi bezczynnie w domu i "robi z rodzeństwa chorych na siłę", jednak z mojej perspektywy nie jest to notoryczne zaczepianie mamy tymi słowami "dzień w dzień", lecz wypływają one przy okazji ich małżeńskich kłótni, które de facto inicjują oboje z powodu odmiennego spojrzenia na przeróżne rzeczy. W czasie takiej domowej kłótni/awantury (która zdaje sie nie mieć końca, ponieważ jeden nie może przestać odzywać sie do drugiego) mówią sobie wiele przykrych słów (tutaj właśnie padają słowa ojca m in o nieróbstwie mamy i inne niesłuszne wyrzuty) i wyzywają sie wzajemnie.
Także w moim odczuciu zarzut znęcania psychicznego jest zdecydowanie na wyrost, ponieważ to nie jest notoryczne dręczenie mamy przez ojca.
Mama wspomniała również o znęcaniu fizycznym - czego nie potwierdzę, gdyż nie byłam świadkiem by ojciec bił czy w jakikolwiek inny sposób naruszał cielesność mamy.
Takie byłyby moje zeznania - czy jest zatem sens bym w takim układzie
zeznawała, czy może takie zeznania nie pomogą w sprawie i odradza mi sie to?
Obawiam sie też w przypadku gdy ojciec będzie sie bronić by dowieść swojej niewinności, oskarży mamę o groźby karalne pod jego adresem - słowa skierowane do niego przez mamę, że gdy skończą sie jej nerwy to go zabije nożem i podchodzenie do niego z nożem w czasie kłótni, by jak mama twierdzi "uspokoić go"- tłumaczy to zszarpanymi nerwami. Mogłabym potwierdzić takie oskarżenia względem mamy, gdyż byłam świadkiem tych zachowań, jednak nie chciałabym jej zaszkodzić.
Bardzo proszę o poradę.
Agata Paplińska Adwokat
Kancelaria Adwokacka Agata Paplińska
Warszawska 91 lok. 2, 05-092 Łomianki
Dzień dobry, może Pani odmówić składania zeznań. Jeśli zdecyduje się Pani zeznawać, zeznania są składane pod przysięgą, więc muszą być zgodne z prawdą. Właściwie to wszystko, co można Pani w tej sprawie poradzić. To jak Sąd oceni to co Pani opisuje, ciężko jest przewidzieć, w szczególności nie znając akt sprawy i treści zawiadomienia oraz zeznań pokrzywdzonej. Pozdrawiam, adw. Agata Paplińska

Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.