Zakończenie umowy najmu a rachunki do zapłaty.
Pytanie z dnia 05 sierpnia
Witam. Przez kilka lat „ wynajmowałam” mieszkanie od pewnej Pani. Po wyprowadzce zostały rachunki lekko zadłużone co prawda z mojej winy. Nie mam w tym momencie funduszy aby jej oddać pieniądze. Natomiast nie miałam też umowy najmu, ona nigdzie nie zgłosiła tego że owe mieszkanie wynajmuje. Deklarowałam spłatę w ratach poprzez wiadomość SMS z tą Panią. Natomiast nie stać mnie na te wpłaty ze względu na status samotnej matki. pani kieruje do mnie sms „ czy mam się z tobą spotkać „ które odbieram jako delikatne groźby. Co w tej sytuacji mam zrobić?
Adrian Gajzler Adwokat
Kancelaria Adwokacka, Adrian Gajzler
Chłodna 22A lok. 9/10, 00-891 Warszawa
Rozumiem Pani trudną sytuację i naprawdę Pani współczuję, ale prosi Pani o fakty, więc poniżej garść informacji na ten temat. Brak umowy najmu w formie pisemnej nie oznacza braku Pani zobowiązania do zapłaty za faktyczne korzystanie z mieszkania. SMS-owe deklaracje spłaty długu w ratach też mogą być też uznane za uznanie długu, a takim dowodem dysponuje właścicielka mieszkania. Ogólnie rzecz ujmując jest Pani zobowiązana do zwrotu środków, które zobowiązała się Pani regulować na własny koszt w ramach istniejącego stosunku najmu. Zakładam, że tak się Pani umówiła z właścicielką wynajmowanego lokalu. Proponuję ustalić, w jakich ratach może Pani regulować istniejące zobowiązanie. Na pewno będą Panie w stanie się w jakiś sposób dogadać. Pani powinna zrozumieć istniejące zobowiązanie i się od niego nie uchylać, a przy odpowiedniej argumentacji i konkretnej propozycji z Pani strony zakładam, że udałoby się Pani wypracować jakiś harmonogram spłat. Proszę przeanalizować dotychczas przesłaną propozycję. Być może nie zawierała ona konkretnych informacji - ilość rat, terminy, kwoty. Taki harmonogram wygląda bardziej wiarygodnie. Proponuję skierować do Pani takie pismo (proszę przesłać je za zwrotnym potwierdzeniem odbioru). W przypadku braku porozumienia, sprawa może trafić do sądu. Co zaś się tyczy kierowanych "gróźb". Jeśli "groźby" są realne, można rozważyć zgłoszenie tego na policję. W opisanej przez Pani sytuacji skłaniałbym się jednak do tego, że to subtelna forma nacisku, a nie groźba. Nie mniej cieżko jest to ocenić na podstawie tej krótkiej informacji, którą tu Pani pozostawiła. Życzę powodzenia !
Podziękowałeś prawnikowi
To trudna sytuacja, ale istnieją pewne kroki, które można podjąć. Ważne jest, aby działać rozważnie i znać swoje prawa. Oto co powinna Pani wiedzieć i co może Pani zrobić. 1. Rozliczanie długu bez umowy Brak pisemnej umowy najmu faktycznie zmienia sytuację, ale nie oznacza, że dług nie istnieje. Zaciągnięte zobowiązania (np. za rachunki) są nadal Pani odpowiedzialnością. Potwierdzenie spłaty w wiadomościach SMS może być traktowane jako uznanie długu, co stanowi dowód na istnienie roszczenia. 2. Rozmowa i mediacje Najlepszym rozwiązaniem jest próba porozumienia się z byłą właścicielką. Proszę spróbować wytłumaczyć swoją obecną sytuację życiową i finansową. Zamiast unikać kontaktu, może Pani zaproponować: Nowy, bardziej realny plan spłaty: Zaproponowanie mniejszych, ale regularnych rat, które jest Pani w stanie spłacać. Nawet niewielkie, stałe wpłaty mogą uspokoić sytuację i pokazać Pani dobrą wolę. Mediacje: W trudniejszych przypadkach warto rozważyć skorzystanie z pomocy mediatora. To bezstronna osoba, która może pomóc w negocjacjach i wypracowaniu satysfakcjonującego obie strony porozumienia. 3. Zastraszanie i groźby Jeśli odbiera Pani wiadomości typu "czy mam się z tobą spotkać" jako groźby, jest to poważna sprawa. Ma Pani prawo czuć się bezpiecznie. Dokumentowanie: Proszę zachować wszystkie wiadomości SMS, e-maile i inne dowody kontaktu. Mogą być one ważne w przyszłości. Zgłoszenie na Policję: W przypadku eskalacji gróźb lub jakiejkolwiek formy zastraszania, powinna Pani niezwłocznie zgłosić to na Policję. Tego typu działania mogą być kwalifikowane jako groźby karalne, ścigane z urzędu. Podsumowanie Najważniejsze jest, aby nie unikać problemu, tylko stawić mu czoła. Proszę w pierwszej kolejności spróbować porozumieć się z byłą właścicielką, wyjaśniając swoją sytuację. Jeśli Pani próby nie przyniosą rezultatu, a wiadomości przybierają charakter gróźb, ma Pani pełne prawo zgłosić to na Policję. Pamiętaj, że nawet w trudnej sytuacji, ma Pani swoje prawa.
Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź
Jeśli jesteś prawnikiem
zaloguj się by odpowiedzieć temu
klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem
poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.