Wniosłam sprawę o napaść z art.217 kk
Kochanka mojego męże, z którą się pokazywał na siłowni, w sklepie i wyjeżdżał z nią do sklepów i na narty, napadła mnie na siłowni jak chciałam zrobić zdjęcie jej i mojemu mężowi do sprawy rozwodowej, Chciała wyrwać mi aparat,zrobiła mi sińce na ręce, w sądzie załączyłam zdjęcia, obdukcję,skierowanie na wewnętrzny oddział do szpitala, ponieważ bardzo się zdenerwowałam i córka mnie tam zawiozła, gdzie wyszło mi złe badanie EKG, do sądu załączyłam oprócz obdukcji i zdjęć posiniaczonego przedramienia,skierowanie na odział szpitalny, protokół wraz ze zdjęciami detektywa ze spotkań mojego męża z kochanką, opinie lekarza onkologa-jestem po przebytej chorobie raka złośliwego piersi o czym wiedziała również kochanka mojego męża, zdjęcia samochodów męża i kochanki przed siłownią oraz film i oświadczenie męża kochanki dot. jej napaści na niego w momencie kiedy zaskoczył ich razem w samochodzie mojego męża,zeznania świadków z siłowni, którzy kłamali pod przysięgą o rzekomym rozdzielaniu przez mojego męza mnie i jego kochanki w momencie kiedy mnie szarpała.
Sąd I instancji wydał wyrok:
uznał winę kochanki ale umorzył postępowanie ze względu na niską szkodliwość społeczną i moje rzekome prowokacyjne zachowanie w stosunku do niej.
W pozwie napisałam, że prosiłam mojego męża żeby nie prowadzał się z nią w naszym mieście i nie ośmieszał dzieci (syn dorastający19 lat, córka 30), ja pracuję w urzędzie administracji państwowej i zna mnie wielu ludzi.
Nadmieniam, że nigdy w stosunku do kochanki męża nie zachowywałam się ani agresywnie, ani prowokująco. Co dalej mogę zrobić, bo przecież jest to jawna niesprawiedliwość.
-