Pytanie z dnia 27 sierpnia 2018

Witam. Zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc. Pracuje w małym sklepie spożywczym. Jest to jeden z dwóch sklepów jakie prowadzi moja szefowa. Pracuje tu od grudnia 2016 roku. Na początku było w porzadku. Pracowałam tu z dziewczyną, która tu juz była od roku. Pierwsze miesiące były w porządku,ale po jakimś czasie zaczęło brakować pojedynczych towarów. Potem pod koniec roku skupiło się wszystko na dziewczynie, która tu juz byla. Postanowiła odejść ponieważ w szystko co miało miejsce najbardziej odbijało się na niej. Remanent skończył się mankiem, ale zostało to uznane jako strata na rzecz sklepu. Dziewczyna odeszła. Od styczniu 2018 roku zaczęło się coś psuc. Na szybko znalazłam znajoma na miejsce koleżanki z pracy. Okazało się że dalej giną jakieś produkty. Od maja ilość jaka ginie jest zastraszająca. Są to produkty spozywcze, alkohol, chemia. Od połowy roku 2017 prosiliśmy o założenie kamer ale do tej nic z tym nie zostało zrobione. 31 lipca złożyłam wymówienie w 2egzemplarzach, i które do tej pory nie zostało podpisane ani oddane. Szefowa tydzień temu poinformowała, że z końcem miesiąca zamyka sklep. Nie wiem jak teraz rozumiec tą sytuację z wymówieniem. Są też takie sprawy jak niesprawne lodówki zwłaszcza do wędlin które mają nieraz po 14 stopni gdy jest gorąco, aktualnie mają 10 stopni gdy na dworze jest chłodno. Wędliny szybko się psują, pod koniec tygodnia szefowa przywozi mięso drobiowe zwykłym autem dostawczym nieraz to mieso nie nadaje się do sprzedaży a nieraz odrazu psuje się w lodówce która ma po 10 stopni. Szefowa była informowana o stanie lodowek ale nie zostało to zrobione. Był pan z naprawy popatrzył i pojechał tyle było napraw. Jesteśmy zmuszone sprzedawać produkty poza kasa na co rownież mam dowody w postaci filmów. A i jeszcze kwestia płacy. Jestem zatrudniona na cały etat, a koleżanka na pół etatu. Powinnam pracować 5 dni w tygodniu, a pracuje 6 do tego 1 niedzielę w miesiącu. Pieniądze są dawan do ręki. Na liście płac jeden dzień z tygodnia jest wykreskowany ( niby wtedy miałam wolne za sobotę, ale w rzeczywistości tak nie było) . Podpisuje że biorę najniższa krajową czyli te 1534 zł ale mamy liczone inaczej poniewaz godzin jest więcej i stawka na godzinę wynosi 9zl. Szefowa teraz próbuje na nas się mścić i kiedy robimy zamówienia nie koryguje ich tylko my zamawiamy potem okazuje się że jest czegoś za mało ,albo za dużo. Produkty się terminują potem nie mówi nam że mamy coś wziąć i pokryć straty tylko psychicznie daje nam do zrozumienia że to nasza wina choć była poproszona o sprawdzanie zamówień. Nie wiem co mam teraz zrobić. 1 września mamy remanent. Już teraz wiadomo że będzie dużo braków moje wypowiedzenie wisi w powietrzu nie wiem jak to teraz "ugryźć". Proszę o pomoc.

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.