Witam w sobote kupiłam samochód państwo od których samochód kupiłam poinformowali mnie co było robione z samochodem i że jak robili renowacje maglownicy nie ustawili zbieżności kół i trzeba to zrobić. Podpisalam umowę pojechałam do domu i samochód stał do poniedziałku. W poniedziałek pojechałam na stację kontroli pojazdów żeby zrobić właśnie zbierznosc kół Pan po zrobieniu tego stwierdził że z samochodem coś się dzieje i postanowił się nim przejechać kawałek po przejechaniu stwierdził że się nie da nim jechać wzięli na podnośnik i stwierdzili cała sprochniala podłoga i samochód nie przejdzie nawet przeglądu. Zadzwonilam do Pana (współwłaściciel) powiedziałam o co chodzi i Pan powiedział ze nie ma Problemu Pani przyjedzie i pieniążki oddam a Pani samochód jadąc do niego zadzwoniła do mnie jego żona (właścicielka) że się na to nie zgadza że nie ma tak że ja kupiłam samochód i chce go teraz oddać. Wytlumaczylam Pani na czym rzecz polega i powiedziała że pójdziemy na drogę sądową bo ona się nie zgadza. W dniu dzisiejszym (wtorek) zadzwoniłam do współwłaściciela i ustaliliśmy że odda ale 10 procent mniej. Później zadzwoniła żona że mam pisać odstąpienie od umowy bo ona musi mieć podstawę czy ja czegoś nie zepsolam... Sprawa dość skaplikowana ale proszę o radę jak to rozwiązać