Witam. Nie wiem zbytnio jak zacząć rozmowę. Matka mojego syna złożyła wniosek o alimenty, który sam w sumie napisalem jej żeby miała lepiej ponieważ rozstalismy się w zgodzie jednak ona zmieniła kwotę z 250 na 800. Sąd jednak przydzielil mi kwotę dwustu pięćdziesięciu złotych za porozumieniem stron. Ok. Płacę co miesiąc w/w kwotę.w MOPR-ZE matka dostaje kwotę 500+ plus rodzinne w które nie wnikam mimo to że pytali mnie się czy zajmuje się synem. Odpowiedziałem że oczywiście. Proponowali wypisać wniosek o 500+ i rodzinne na dni w które się zajmuje synem. Jednakże odmowilem, również że względu na moje dobro. DLA DZIECKA. Jednak jeżeli mam syna w Poniedziałek a matka już się pyta czy go nie wezmę na weekend kolejny..... To co mogę w tym przypadku zrobić? Jej aktualny chłopak potrafi zadzwonić i "wydzierac" się że kolejny weekend im zepsulem. I ja "głupi" jestem w stanie wziąć urlop na żądanie żeby się zająć synem. To że wziąłem urlop na żądanie to ok ale teraz pytanie dla kogo. Dla nich czy dla syna.? Bo co weekend go staram się mieć i w dni powszechne. PŁace alimenty opłacam przedszkole. A syn gdy jest u mnie ma jedzenie i wszystko co potrzeba. Rada? Bo każdy mi już mówi że się daje wykorzystywać. Ale chcę dobrze. Ze względu na syna. Jestem na granicy utraty pracy Przez to wszystko. A jak pisze ze mogę ją się zajmować Synem cały miesiąc a ona na weekendy to zaraz awantura co ja odpier.... I że jeżeli chce mieć problemy to jeżeli chce to mnie pozbawi praw.... No ale o tym może zapomnieć..