Witam. Moja sytuacja jest dosc skomplikowana i juz sama nie wiem do kogo mam sie zglosic o pomoc, wiec pomyslalam ze sprobuje jeszcze w ten sposób.
Mam 26lat , 3letniego synka i duzo zaleglych rat..
Kilka lat temu zalozylam firme ktora prowadzila moja mama, ja z nia nie mialam nic wspolnego procz tego ze widnialo tam moje nazwisko.. firma zbankrutowala a do splaty zostal zus.. w miedzy czasie kredyt na uratowanie firmy wzial wtedy moj partner a teraz juz tylko ojciec mojego dziecka. Kredyt byl wykorzystany w calosci przez moja mame a teraz z racji ze ona nie ma pieniedzy a kredytobiorca nie chcial miec klopotu splaca go po 450zl miesiecznie, przez co ja nie dostaje od niego alimentow bo zwyczajnie mi wstyd ze matka tak postapila. Nie mam mozliwosci sciagniecia od niej tych pieniedzy dlatego zostaje bez nich..
Kolejny powod mojego zalamania to jest mieszkanie.. jestem zameldowana w mieszkaniu komunalnym ktorym najemcom jest moja matka.. niemieszkajaca tu, ale teoretycznie to jest jej. Nie moge sie starac o dodatki i o swoj lokal mieszkalny gdyz jest tu pusto i warunki do mieszkania sa ok dlatego nie ma przeslanek zeby mi sie nalezalo osobne mieszkanie. Z rachunkami sobie nie radze bo pracuje na stazu a dziecko musi chodzic do prywatnego przedszkola bo na publiczne byl za maly. Moja sytuacja jest beznadziejna. Opieka spoleczna nie wykazuje zainteresowania moja sytuacja a ja juz nie wiem co robic..