Pytanie z dnia 14 maja 2018

Witam, mam taki problem wraz z konkubentem wzielismy kredyt hipoteczny na mieszkanie, zylismy wspolnie i zalozeniem banku bylo aby tylko 1 osoba zalozyla konto i na nie mialo wplywac 2tys m-cznie. Wklad wlasny 30tys wnioslam ja i 20 tys za niego (na co spisalismy pomiedzy soba umowe) czyli faktycznie ja 50tys. Wszystkie koszta ponioslam ja notariusz i wpisanie do ksiag wieczystych i in. Na dzien dobry, ze tak ujme. On zamieszkal ze mna za co nie zwracal mi zadnych pieniedzy. Raty wplywaly roznie z jego lub z Naszego wspolnego bo polaczylismy do czasu konta. Pozniej jak zaczely sie kolejne klotnie, podzielilismy wydatki on placil rate kredytu, czynsz ogolnie oplaty a moje pieniadze szly na zywnosc i inne srodki domowe. To tak w skrocie. Do tej pory splaconych jest okolo 18 rat. Dzis gdy chcemy sie rozstac on chce ode mnie pieniadze za wszystkie te raty. Jakim prawem skoro prowadzilismy wspolne domostw. Przy czym ja robilam wszystko w domu a on praktycznie nic. Podstawowe rzeczy pranie, sprzatanie, gotowanie i zakupy. Oprocz tego rowniez pracuje i wychowuje moja corke. Ja nie wymagalam zwrotu pieniedzy ktore za niego zalozylam. A on wymaga zwrotu wszystkich rat! Moi rodzice chca przejac po nim kredyt zeby go odciazyc bo on chce sie wyprowadzic. I malo tego to znowu ja mialabym poniesc wszystkie koszta bo on twierdzi ze ja przejme mieszkanie. To od rodzicow otrzymalam pieniadze na wklad wlasny i znowu mieliby finansowo byc stratni juz teraz, bo nie dosc ze byliby wspolkredytobiorcami to jeszcze jemu oddac pieniadze za to ze zylismy razem? Ja nie mam przykladowo 18tys zeby mu oddac i miec swiety spokoj zeby to polubownie zalatwic. Straszy mnie prawnikiem i Sadem. Jak gdyby tu w ogole nie mieszkal. Jesli jest to wmiare zrozumiale prosze o porade...

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.