Witam mam problem bardzo powazny chodzi o jedno z moich dzieci ktore zamieszkuje z moim bylym mezem a mianowicie co mam zrobic moj syn zle sie uczy moj eks maz nie wykazuje zadnych checi pomocy jemu w nauce wiecznie go nie ma bo pracuje caly tydzien po za domem wraca na weekendy to dziecko pozostawione jest pod opieką jego obecnej zony z ktora nie ma dobrego kontaktu cztery tygodnie temu byl u psychologa w poradni i z opinii psychologa wynika ze to dziecko potrzebuje pomocy ze strony doroslych tylko tam nie ma mu kto pomoc teraz jak ja sie wtracam i zadam od nich wiekszego zaangazowania w nauke dziecka rozmowy z nim to moj eks twierdzi ze mu rodzine rozbijam i straszy sadem ze mi prawa do dziecka odbierze bo mam pelne tydzien tydzien temu w piatek moj eks pobil swojego brata ktory jest w zwiazku z moja siostra o to ze mi opienie dali z poradni i jakim prawem to zrobili przeciez jak on twierdzi jua nie mam prawa o niczym wiedziec na sza wspolna corka byla u eks na feriach to mowila ze tam jest patologia oni ze soba rozmawiac nie potrafia tylko krzycza i syna mojego tak jego zona sie czepia i wulgarnie sie odnosi tak samo jak ich piecioletni syn tez corka mowi ze byla w szoku jak to dziecko sie odzywa do mojego syna patryka a potem to patryk dostaje za nic nie wiem co robic tydzien temu syn moj chcial zebym sprawe w sadzie zlozyla na dzien dzisiejszy juz nie chce nie wiem czy go zastraszyli czy nie bo corka jeszcze mowila ze jak im patryk wykrzyczal ze nie chce z nimi mieszkac to ta nowa zona mojego eks powiedziala ze dopuki on nie skonczy 18 lat bedzie mieszkal z nimi i koniec i ze nie ma nic do gadania co ja mam zrobic boje sie ze ja zaloze sprawe moje dziecko nie bedzie chcialo do mnie bo bedzie sie balo ich reakcji zawali nauke bo tam nikt mu nie pomaga mam na to twarde dowody i swiadkow prosze poradzic co mam zrobic. Pozdrawiam