Pytanie z dnia 23 maja 2018

witam,
mam 32 lata, od 2007 roku zdiagnozowana depresje. ostatnie 4 lata mieszkałam w Hamburgu, gdzie przezylam prawdziwe pieklo (zarowno w zyciu zawodowuym jak i osobistym). rok temu podjelam decyzje o powrocie do kraju, w pewnym momencie po prostu nie wytrzymalam, moja jedyna rodzina -mama, wyrzucila mnie z mieszkania (w ktorym mieszkalam z nia w Hamburgu 4 lata) bez konkretnego powodu, ostatecznie w grudniu zeszlego roku wrocilam tu sama jak palec, bez niczego, zaczac od zera. po drodze okradziono mnie ze wszystkiego co udalo mi sie odlozyc, nie mam w tej chwili nawet dowodu osobistego, co za tym idzie nie moge isc do urzedu pracy, aby zarejestrowac sie w celu uzyskania ubespieczenia zdrowotnego, wiec nie moge zazywac lekow na depresje zdiagnozowana u mnie 12 lat temu. nie mam tez zadnej rodziny ani znajomych, probuje stanac na nogi, ale paralizujacy strach wynikajacy zapewne z choroby bardzop mi to utrudnia. przechodze do rzeczy, dzis zlapano mnie na kradzierzy w sklepie z odzeza. ochrona wezwala policje. w wezwaniu (w charakterze podejrzanego) na komisariat jest napisane "kradziez oraz uszkodzenie mienia" probowalam rozmawiac z menagerem sklepu, zeby nie wnosli sprawy o zniszczenie mienia (w kurtce, ktora zabralam byla dziura po klipsie zabespieczajacym, moze wielkosci 1cm-dwoch), chcialam po prostu zaplacic za zniszczony towar, bo policjia i ochgrona poinformowala mnie, ze wtedy dostane tylko mandat, bez sprawy w sadzie, jednak menager nie zgodzil sie na to. jutro ide na komisariat zlozyc zeznania. jak juz pisalam, choruje przewlekle na depresje, jednak od kilku lat sie nie lecze, poniewaz nie mam ubezpieczenia, a na praywatnych lekarzy mnie nie stac. i tu kolo sie zamyka, jestem na swiecie zupelnie sama, nie wiem czy moja sutuacja i stan w jakim jestem (wszystko czego najbardziej sie w zyciu balam juz sie wydarzylo, albo wlasnie sie dzieje, w zasadzie przez wiekszosc czasu odczuwam paralizujacy wrecz strach) sa jakas okolicznoscia lagodzaca? nie bylam nigdy karana. nie wiem tez o co jutro pytac, pewnie tak szybko nie dostane odpowiedzi (mam sie stawic na komendzie o 14:00), ale jesli moglabym prosic o rade, o co pytac, nie wiem, cokolwiek... jak juz pisalam, nie bylam nigdy karana, ani zatrzymana przez ochrone za taki lub podobny czyn, dlatego nie mam pojecia jakie konsekwencje mnie czekaja, tym bardeziej po sprzecznych informacjach jakie dzis uslyszalam od ochrony i policji. nie wiem nawet czy jutro mowic to co wyzej opisalam, czy nikogo to nie bedzie obchodzilo. bede bardzo wdzieczna za jakakolwiek porade. z gory dziękuje
magda

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.