Pytanie z dnia 03 sierpnia 2016

Witam, jestem byłą tancerką z klubu go-go w Rzeszowie, byłyśmy zatrudniane na umowę zlecenie i przyjmowanie zwolnień lekarskich zależało od kaprysu kierowniczki. W maju tego roku przyniosłam zwolnienie lekarskie, które nie zostało przyjęte, ale mimo to nie przyszłam do pracy, za każdy dzień nieobecności w dniach w których miałam podpisany grafik zostawały na mnie nakładane kary finansowe w wysokości około 1000zł. Ponadto moja wypłata z ostatniego tygodnia (prawie 7tys. złotych) została zablokowana z powodu niewywiązania się z warunków umowy, w której nie było ani słowa o jakimkolwiek blokowaniu wypłat czy też o nakładaniu kar na dziewczyny. Do tego miałyśmy wprowadzone tzw. mrożenia, polegało to na tym, że przez 12 tygodni firma zabierała nam 25% zarobków, w moim przypadku było to około 12 tysięcy. Pieniążki te miały być nam wypłacane po zwolnieniu się z pracy pod warunkiem dochowania dwutygodniowego okresu wypowiedzenia, ja nie dochowałam tego okresu, ponieważ kierowniczka powiedziała mi, że jak wrócę do pracy to zostanę wysłana na karny transfer do Warszawy, gdzie było pewne że będę bardzo źle traktowana. Chciałam się dowiedzieć czy jest jakikolwiek sens ubiegać się o moje pieniążki, czy raczej szkoda czasu? Jest to dawna sieć Cocomo działająca teraz w każdym mieście pod inną nazwą.

Dzień dobry, przede wszystkim trzeba się zapoznać z umową oraz ustalić jak dokładnie Pani pracowała, ale już bez tego można powiedzieć, że szanse na odzyskanie wynagrodzenia są. Pozdrawiam, adwokat Bernadetta Parusińska- Ulewicz

Odpowiedź nr 1 z dnia 3 sierpnia 2016 15:44 Obejrzało: 184 osób

Czy uznajesz odpowiedź za pomocną?

Nie udało się wysłać odpowiedzi.

Podziękowałeś prawnikowi

Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.