Umowa na organizację wesela w okresie koronawirusa.

Pytanie z dnia 20 listopada 2020

Dzień dobry,
jestem Panną Młodą, która musiała już dwa razy odwoływać swój ślub w tym roku z powodu koronawirusa..Pierwszy termin miał być 16 lipca 2020, ale z racji tego, że nie wiedzieliśmy jak to będzie, w kwietniu przełożyliśmy ślub, na 14 listopada 2020r. W październiku, gdzie Rząd ogłosił kolejne obostrzenia związane z koronawirusem, w strachu przed zarażeniem się, ponownie przełożyliśmy ślub na przyszły rok.
Mam pytanie, czy w dobie dzisiejszego czasu pandemii, obowiązują ściśle określone warunki danych umów ze ślubnymi usługodawcami ? Wiem, że zadatki przepadają, w umowie z Panem fotografem mam zaznaczony zadatek w kwocie tysiąca złotych, zapytałam czy może mi chociaż trzy zdjęcia symbolicznie wykonać w tej kwocie, żeby tak nie było, że za darmo dajemy mu 1000 zł.
Ściśle mówiąc, nie zrezygnowaliśmy z jego usług, tylko przełożyliśmy ślub na drugi rok, a że nie ma on wolnych terminów aż na dwa przyszłe lata, siłą rzeczy nic nie zrobimy....Kazał nam mailem przesłać naszą rezygnację, bo to leży po naszej stronie, nie po ich...
Czy tak jest naprawdę ?
A jak nie mam aneksu do umowy na zmianę terminu, ponieważ Pan fotograf mi owego nie dał.... Tylko zgodził się w mailu, to wina jest moja, że nie dopilnowałam tego ? Ehhh tak to jest jak się nie zna człowiek na prawach. Zmiany terminu dokonaliśmy w kwietniu na listopadowy, wtedy kiedy wszystko było pozamykane... Pewnie nic nas nie uratuje...
Radziłam się już w tej sprawie Radcy Prawnego i napisał mi pismo do Pana Fotografa powołując się na art. 495 § 1 Kodeksu
cywilnego, zgodnie z którym: „Jeżeli jedno ze świadczeń wzajemnych stało się
niemożliwe wskutek okoliczności, za które żadna ze stron odpowiedzialności nie
ponosi, strona, która miała to świadczenie spełnić, nie może żądać świadczenia
wzajemnego, a w wypadku, gdy je już otrzymała, obowiązana jest do
zwrotu według przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu” i art. 394 paragraf 3 Kodeksu cywilnego (Dz. U. z 2020 r., poz. 1740), który stanowi:
"W razie rozwiązania umowy zadatek powinien być zwrócony, a obowiązek zapłaty sumy dwukrotnie wyższej odpada. To samo dotyczy wypadku, gdy niewykonanie umowy nastąpiło wskutek okoliczności, za które żadna ze stron nie ponosi odpowiedzialności albo za które ponoszą odpowiedzialność obie strony".
Otóż minęło 14 dni od otrzymania przez niego naszego pisma, a środków dalej mi nie wysłał. Zadzwonił zaraz po tym jak otrzymał owe pismo, był bardzo zdenerwowany, groził, że "to on wygra sprawę w sądzie jakby bardzo chciał, ale odda nam całość, bo mu sie nie chce szczypać z taką sprawą" Później jeszcze raz zadzwonił powiedzieć, że jakby był taki chamski, to by powoływał się na lipcową umowę i że to my się z niej nie wywiązaliśmy, ponieważ nie mamy aneksu do umowy na ten termin co był w listopadzie, ale nadmienię, że mam maile w których bez problemu się zgadzał na zmianę terminu..
Nie wiem, czy napisać do niego z pytaniem, ale jak je sformułować?
Nie wiem co juz mam robić, czy przeprosić go i powiedzieć, że to mój błąd i że w ramach rekompensaty ma sobie wziąć te 1000 zł ?....

Pozdrawiam Klaudia

Tutaj pojawią się odpowiedzi od prawników


Chcę dodać odpowiedź

Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi
Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś.